Lubię przeglądać moje książki kulinarne i szukać w nich inspiracji. W nowej kuchni zadbałam o półeczkę na owe książki i mam do nich zawsze łatwy dostęp. Książki się stale zmieniają, w zależności od pory roku i nastroju. W lato, wiadomo, rządzi u mnie Grecja i książka Bartka Kieżuna Ateny do zjedzenia. Tak znalazłam przepis na kotleciki z cukinii i sera feta. Pyszne, bo pieczone. I takie aromatyczne!
Jako, że w moim ogródku jest obecnie pełno ziół, do masy dałam bardzo dużo mięty, kolendry i pietruszki. Oczywiście wybierzcie to co lubicie najbardziej. Ważne, by ziół było naprawdę sporo. To co mnie zaskoczyło, to to, że klopsiki są takie sycące. Tego bym się po nich nie spodziewała. Ale tak, to prawda. Ja podałam je po prostu z sałatką a’la grecka. Nie potrzebowałam żadnych dodatków w postaci ziemniaków, frytek czy ryżu. Choć to oczywiście kwestia indywidualna. Dla mnie najlepszym dodatkiem jest tutaj mocno doprawiony sos Tzatziki. Robi robotę!
Przed nami ostatni weekend wakacji, mam nadzieję, że spędzicie go w miłej atmosferze, w dobrej pogodzie i z dobrym humorem. Pewnie będziecie wspominać wakacyjne wyprawy i smaki, które poznaliście. Grecja na pewno jest na mojej liście państw do zwiedzenia. W tym roku znów odwiedzę Chorwację, więc Grecję odwiedzam kulinarnie. Ale kto wie, może uda mi się zjeść te klopsiki w oryginale? Wtedy zamówiłabym kolokitoftedes. A na razie robię je w domu i cieszę się tym smakiem.
Pięknego i pysznego końca wakacji Wam życzę!
Fajne i lekkie danie. Lubię takie propozycje.
Trzymam kciuki abyś wkrótce odwiedziła Grecję. Serdecznie pozdrawiam 🙂
Bardzo oryginalny przepis. Chętnie bym spróbowała tych klopsików.
Jadlabym! Pozdrawiam Cię serdecznie! flowersblossominthewintertime.blogspot.com