Podobno japońskie pankejki są najlepsze na świecie. Najbardziej puchate, najbardziej delikatne, wręcz rozpływające się w ustach. I muszę się z tym zgodzić. To zdecydowanie najlepsze placuszki jakie można przygotować. Najlepsze na weekend. Są naprawdę proste, ale nie służy im pośpiech. W końcu pianę z białek musimy ubić jak najlepiej. Zapraszam na japońskie pankejki z figą i miodem.
Moja wersja jest naprawdę mocno jesienna. W końcu październik to miesiąc fig. Uwielbiam zarówno ich smak, ale przede wszystkim kolor. Czasem kupuję je głównie po to, by były dekoracją w mojej kuchni. Nie sposób się im oprzeć. A podane na gorąco, podsmażone, otulone miodem i cynamonem, oraz szczyptą imbiru, są po prostu dekadencką ucztą. I to od samego rana!
Połączenie maślano-miodowych fig i obłędnie delikatnych placuszków jest po proste nieziemskie. Sekretem japońskich pankejków jest oczywiście ubicie białek na sztywno. Ale również odpowiednie smażenie placuszków. Bardzo ważne jest to, aby skropić patelnię wodą, dzięki wytworzonej parze wodnej, placki będą jeszcze delikatniejsze. Tak samo ważne jest smażenie pod pokrywką. I tutaj ważna kwestia, jeżeli nie macie wypukłej pokrywki na patelnię, to wybierzcie głęboką patelnię. Ja swoje placki smażyłam na płytkiej naleśnikowej patelni i niestety pokrywka nieco ograniczyła ich rozwój w górę. Ale tak naprawdę są to drobiazgi. Bo liczy się smak!
A smak jest niesamowity. Założę się, że nigdy nie jedliście aż tak puchatych i delikatnych placuszków. Porównanie ich do chmurki nie jest żadną przesadą. Japońskie pankejki z figą i miodem to po prostu śniadaniowe chmurki!
Pysznych śniadań,
Magda
Twoje przepisy uświadamiają mnie, jaka jestem wybredna :p pankejki spoko, ale nie lubię miodu i nie jestem przekonana do fig, ale wyglądają pysznie!
dodatki można sobie dowolnie zamienić, wybrać ulubione owoce, orzechy, czy podać po prostu z cukrem pudrem:)
O mniam! Spróbowałabym ich z ogromną przyjemnością! 😍
Prawdziwe niebo dla zmysłów 🥰
cieszę się!
Wyglądają przepysznie!
dziękuję!
Ojej! Brzmi bardzo ciekawie! 😉
cieszę się!
Sama jeszcze nie robiłam tych placuszków, ale przepis widziałam w programie kulinarnym. Twoja jesienna wersja jest bardzo smakowita.
Koniecznie zrób je w domku, zakochasz się!:)
Pyszna propozycja, bardzo lubię desery z figami. 🙂
Bardzo mi miło!
To musi być niebo w gębie 😋
dokłądnie jest!
Bardzo apetyczne 😀
dziękuję!
Wyglądają pysznie! Tylko u mnie rano każda minuta na wagę złota!
Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie 🙂
Zapowiada się smacznie. Czegoś takiego nigdy nie jadłam.
Coś dla mnie lubię takie nowości. Jestem ciekawa jak to smakuje.
Koniecznie muszę spróbować te pankejki. Właśnie to uwielbiam w Twoim blogu – zawsze masz świetne pomysły na sezonowe smaki. 🙂
Japońskie przysmaki zawsze mnie fascynowały.
O takiej wersji jeszcze nie słyszałam, ale wygląda bardzo apetycznie.
Na pewno warto spróbować. Dla mnie to coś nowego.
Nigdy nie jadłam japońskich pankejków, ale patrząc na opis – muszą być pyszne.
Uwielbiam takie puszyste pankejki. Nigdy nie próbowałam ich w japońskiej wersji, ale teraz koniecznie muszę je zrobić. Figa i miód pycha.
Nie słyszałam o tych plackach. Myślę że polubiła bym je.