Pamiętam sceny, które powtarzały się w każde wakacje. Wujek Zygmunt przywoził całe worki jutowe pełne bobu. Bobu w strąkach dodam. Razem z siostrą letnie dni spędzałyśmy na balkonie łuskając strąk po strąku. Zamiast latać po podwórku, siedziałam na tym balkonie i walczyłam z workiem pełnym zielonego. Szczerze? Wtedy nie lubiłam bobu. Gdybyście spędzili tyle godzin z bobem na balkonie, też byście mieli do niego co najmniej ambiwalentny stosunek. Ale w tym roku bób mi wyjątkowo smakuje. A szczególnie makaron z bobem.
To takie danie, którego nie da się zepsuć. Danie jest błyskawiczne. Najwięcej czasu zajmuje obieranie ziarenek bobu ze skórki. Znam takich, którym skórka nie wadzi, i bób jedzą razem z osłonką. No cóż, zdania są podzielone. Ja wolę zdecydowanie bez! Jak już przejdziemy ten etap, to reszta jest czystą przyjemnością!
W domu będzie pachniało masłem. Kremowym parmezanem, i pysznym obiadem w mniej niż pół godziny. Makaron z bobem najlepiej smakuje jedzony na tarasie bądź w ogrodzie. Ale również przy kuchennym stole, ze szklanką kompotu z agrestu będzie idealny. To bardzo letnie, które wpisuje się w hasło- jem sezonowo! Niewiele składników i danie gotowe. Uwielbiam gotować coś, z niczego. To daje mi ogromną radość i satysfakcję.
A ja latem lubię nie tylko jeść sezonowo, ale i szybko. I bezproblemowo. Bo kto by tracił czas, kiedy za oknem piękne lato? Koniecznie przygotujcie na obiad makaron z bobem, a potem ruszajcie na spacer. Bo szkoda lata!
Smacznego kochani!
Magda
Będę musiała spróbować. Takiego makaronu nie jadłam nigdy.
polecam pięknie!
Wygląda przepysznie chociaż nie lubię bobu 😉
🙂
U nas bób to tylko z solą, ale Twój pomysł bardzo mi się podoba!
bardzo polecam:)
Ciekawy pomysł 😀 Chętnie sprawdzę przepis.
polecam pięknie!
Mój największy problem jest taki, że obierając bób, ciężko mi się powstrzymać, by go nie zjeść :p
🙂
Takiej wersji z bobem jeszcze nie jadłam 🙂 To musi być pyszne 🙂
polecam!
Nie jestem fanką bobu niestety, ale pomysł oryginalny 🙂
🙂
Ja jakoś zachwytów nad bobem nie podzielam ale może jadłam go ze skórką właśnie? W twojej wersji jednak i z makaronem chętnie spróbuję! Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie.
polecam bez skórki, zdecydowanie!
Nigdy nie jadłam makaronu z bobem. To musi być naprawdę pyszne 🙂
bardzo polecam ten miks!
Brzmi ciekawie! Chętnie wypróbuję ten przepis 🙂
🙂
Ja w tym roku zaczęłam dodawać bobu do warzywnych zup i to też jest moje odkrycie.
😉
Takiego makaronu z bobem nie jadłam, ale wygląda bardzo apetycznie 🙂 przeps zabieram 🙂
Thanks for the recipe…sounds fabulous!