Migdałowo-jabłkowe racuchy z pieca

Witajcie! Dziś mam dla Was gorącą nowość z mojej kuchni. Czyli przepyszne migdałowo-jabłkowe racuchy z pieca. Tak, dokładnie, z pieca. Przyznaję, że sama miałam pewne obawy, w końcu całe życie racuchy smażyłam, a nie piekłam. Ale od czego są kulinarne eksperymenty! W końcu gotowanie to również dobra zabawa i próbowanie nowych pomysłów.

Racuchy uwielbiamy i często gościły w nasze poranki, czy też popołudnia. Czasami bywały daniem obiadowym. Wiecie, w te dni kiedy potrzebowałam typowego comfort food, czyli jedzenia na pocieszenie. Nie da się ukryć, że takie smażone racuchy, chociaż pyszne, to jednak nie są najbardziej zdrowym wyborem na co dzień. A takie pieczone, to zdecydowanie grzech mniej ciężki. A raczej lekki, migdałowy i niemal uzależniający. Ale skoro można się nimi zajadać bez wyrzutów sumienia, to jest to pozytywne uzależnienie. I nie warto z nim walczyć, tylko szykować składniki i piec.

Racuchy z pieca to po prostu jabłka w cieście, które obficie posypałam migdałami i wiórkami kokosowymi. Ważne, nie oszczędzajcie na cynamonie. Do przepisu najlepsze będą twarde jabłka, które podczas pieczenia, zmiękną, ale zachowają kształt i nie rozpadną się pod wpływem ciepła. Ja osobiście wolę te kwaśne, ale to oczywiście kwestia gustu. Śmiało wykorzystajcie te, które macie w domu i które najbardziej lubicie.

Z czym podać te pyszne racuchy? Można jeść je solo, można posypać cukrem pudrem, podać z miodem, domową konfiturą, serkiem waniliowym, czy zdrowym kremem czekoladowym. Do wyboru, do koloru! Na kolację, na słodki obiad, na śniadanie, na deser. Kiedy tylko chcecie. To naprawdę genialnie prosty przepis. I gwarantuję Wam, że pokochacie te racuchy dokładnie tak samo jak ja.

Smacznego tygodnia !

Magda