Kartofle obieram, myję i wkładam na kwadrans do zimnej wody. Następnie ścieram je na tarce, teraz należy odcisnąć nadmiar wody. Dodaję Doprawiam solą,czosnkiem i pieprzem. Blachę do pieczenia wykładam papierem, łyżką nakładam porcje ciasta, piekę placki około 15 minut w 185 stopniach.
Namaczam grzyby w ciepłej wodzie, odsączam.
Mięso opłukuję, kroję w kostkę, obtaczam w małej ilości mąki i obsmażam na rozgrzanym oleju. Gdy mięso zmieniło kolor, zdejmuję je z patelni. Siekam cebulę i czosnek, podsmażam na oleju ze smażenia mięsa. Dodaję grzyby, i z powrotem mięso. Doprawiam, dodaję koncentrat pomidorowy i duszę aż mięso zmięknie. Podaję z plackami z piekarnika.
Pogoda znów zrobiła nam psikusa. Po przepięknej sobocie, którą celebrowałam w każdej sekundzie, przyszły kolejne dni, kojarzące się z początkiem marca, a nie z majem. Pada, wieje, jest zimno. I nie wiem kiedy będzie chociaż z 13-15 stopni? Na razie temperatura ciągle spada poniżej 10. Nic się nie chce, najchętniej całe dnie przesiedziałabym pod ciepłym kocem i czekała na prawdziwą wiosnę. Nie chcę upałów, nadzwyczaj gorących dni, ale mam dość czapki i ciepłego płaszczyka. Chciałabym pożegnać jesienne botki, i głęboko schować czapkę. I przynajmniej do połowy października ich nie oglądać. Niestety, gorący wrzesień wychodzi bokiem. Mam nawet takie katastroficzne myśli, że maj, że ta prawdziwa wiosna, nigdy już nie nadejdzie. Naprawdę się tego boję. Jako,że pogoda nie sprzyja lekkim daniom, mam ochotę na sycący posiłek w porze obiadu. Na taki obiad, w chłodny dzień, idealnie nadaje się wieprzowy gulasz i pieczone placki ziemniaczane. Całość okazała się naprawdę prosta do przygotowania. No dobra, jestem szczęśliwą posiadaczką litewskiego wynalazku do tarcia kartofle, stworzonego z myślą o fanach zeppelinów. Ale i nie będę ukrywać,że od czasu do czasu sama lubię zetrzeć kartofle,bo ta czynność mnie uspokaja. Także dziś będzie sycąco i solidnie. Idealnie na ten wyjątkowo mroźny majowy wtorek. Pocieszam się, że gorzej już chyba być nie może i powinno być coraz lepiej. I oby cieplej i słoneczniej. A na razie zapraszam na gulasz i placki.
Składniki na 4 porcje :
Rosti:
800 gramów kartofli
Czosnek granulowany
Sól
Pieprz
Gulasz:
Łopatka wieprzowa 650 gramów
1 średnia cebula
2 małe ząbki czosnku
3 suszone leśne grzyby
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
2 listki laurowe
2 ziela angielskie
Łyżeczka majeranku
Łyżeczka słodkiej papryki
Sól
Pieprz
Odrobina mąki
Olej rzepakowy do smażenia
Ja się dzisiaj czułam jakby zbliżała się zima! Brrr, strasznie zmarzłam. Takie pyszne placuszki są idealne na rozgrzanie 😉
oj tak, dziś było okropnie!
Idealne danie dla mojego męża.
😉
Placki kartoflane i gołąbki to moje ulubione dania. Mogłabym je jeść codziennie. Placków w wersji pieczonej jeszcze nie jadłam i zastanawiam się, czy ich smak jest podobny do tych smażonych?
Pysznie wygląda 🙂 Takie danie to coś dla mnie 🙂
Ooo! Ciekawa propozycja. Sycące, pyszne danie.
Z wielką chęcią bym spróbowała. Lubię bardzo takie smaki. Na placki zawsze się piszę.
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Bardzo lubię takie obiadki 🙂
trochę inny jednak 🙂
🙂
🙂
🙂
Śnieg w maju… Masakra :/ A placków ziemniaczanych dawno nie jadłam 🙂
uwielbiam takie dania, a tej zimy też mam po dziurki w nosie i podobnie jak Tobie wystarczy mi te 15 stopni do szczęścia i odrobina słońca 🙂
Wygląda apetycznie! 🙂
Pysznie!
Idealne danie na zimny maj…
oj tak, obniżam wymagania, a i tak coraz gorzej 🙁
😉
😉
Uwielbiam takie dania, niezależnie od pogody 🙂
😉
oj śnieży, śnieży 🙁
Pyszny obiadek!ja zapraszam na szybką ''karkówkę z piekarnika z pieczarkami i sosem pomidorowym'' Pozdrawiam
http://gotujenacodzien.blogspot.com/2017/04/karkowka-zapiekana-z-pieczarkami-i.html
Przy jesiennej czy wręcz zimowej pogodzie warto się tak pysznie rozgrzać 🙂