W sobotni poranek ( prawie zawsze4) nadrabiam zaległe odcinki Kuchennych Rewolucji. Tym razem obejrzałam odcinek z tradycyjną kuchnią przedwojenną. Dużo było dziczyzny, ale pojawił się tam taki burger, który tak mnie nakręcił, że postanowiłam go zrobić. Dokładnie tego samego dnia, już, zaraz! Zaprosiłam na degustację przyjaciółkę z córką. Mieliśmy wieczór gier, więc burgery sprawdziły się świetnie. Co śmieszniejsze, dwa dni wcześniej rozmawialiśmy o tym, że nasze mamy robiły czasami oszukane schabowe właśnie z mortadeli. Nie było więc odwrotu, mortadela musiała pojawić się na stole! Same burgery wydawały się bardzo, ale to bardzo proste. Jedyne co było kłopotliwe, to znalezienie idealnej mortadeli. Takiej, która smakuje naprawę dobrze i ma dobry skład. To w końcu od niej zależy smak dania i efekt końcowy. Byle jaka mortadela sprawi, że burger będzie też byle jaki. Ja na taką trafiłam w drugim sklepie. Kupiłam, wróciłam do domu i zabrałam się za gotowanie. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że burger jest po prostu wybitny. Zupełnie inny niż wszystkie dotychczas jedzone. Bardzo sycący, niezwykle apetyczny, wygląda i smakuje rewelacyjnie. Taki burger dodał nam sił i energii by spędzić wieczór na graniu we Wsiąść do Pociągu. Tak, zajęłam ostatnie miejsce, ale to moje burgery wygrały ten wieczór.
Składniki na 4 burgery:
4 bułki do hamburgerów
4 grube plastry mortadeli dobrej jakości
4 wiejskie jajka
9 plastrów ogórka konserwowego (kiszony , kanapkowy)
4 plastry pomidora
4 garście mieszanki sałat
2 łyżki masła klarowanego
2 pełne łyżki majonezu
2 łyżeczki ostrej musztardy
Odrobina pieprzu.
Do podania frytki
Zaczynam od sosu, mieszam majonez z musztardą. Siekam plaster ogórka, dodaję pieprz, chwilę chłodzę.
Na dwóch patelniach rozgrzewam masło.
Bułki przekrajam na połówki, podgrzewam w piekarniku.
Mortadelę podsmażam z dwóch stron na rumiano – po 2,5 minuty z każdej strony.
Smażę jajka sadzone, z dwóch stron.
Dolną część bułki smaruję sosem, kładę sałatę, plaster ogórka i pomidora, na to plaster mortadeli, jajko sadzone i znów plaster ogórka. Wierzch bułki również smaruję sosem, spinam całość wykałaczką.
Podaję od razu z frytkami.
Domowy burger czemu nie 🙂 Ja ogólnie lubię sama przygotowywać potrawy także dzięki za przepis 🙂
Podobno Włosi mają dobrą mortadelę. Ale ja mam uprzedzenie z dzieciństwa: pamiętam, jak raz w przedszkolu któreś dziecko zdrapało panierkę z kotleta i zaalarmowało, że to jest mortadela, oczywiście nawet nie tknęłam. 😉
Oj zjadłabym takiego burgera z przyjemnością 🙂
Zjadłabym 😀
Wygląa bardzo apetycznie. Chyba bym się nim najadła.
Faktycznie…. mortadela była 🙂
😉
😉
😉
🙂
😉
nie chodziłam do przedszkola, to nie ma traum szpinakowo-mortadelowych:)
Ciekawy pomysł na nietypowego burgera 🙂 trochę jednak wątpię, że przed wojną jadano takie burgery 🙂
Uwielbiam burgery, lubię je robić w domu bo mam wpływ na to, jakie składniki do niego trafiają 🙂 mortadela mnie jednak nieco odstrasza 😛
Chętnie wypróbuję przepis 😀
Pozdrawiam.
ciekawe czy ten smak mi by przypasował:D
naprawdę jest tu przepyszna:)
warto spróbować:)
😉
też wątpię, ale cóż :0
Looks delicious, you are so talented.
Przyjaciółka oglądała ten sam odcinek i mnie namawia, żeby tam pojechać i spróbować 🙂 Ode mnie z Łodzi bliżej 😉
Ale bym zjadła teraz 🙂