Ostatnie dni, ostatni tydzień, był bardzo ciężki dla Gdańska. Atmosferę żałoby, smutku i rozpaczy, czuć było w powietrzu jak nigdy wcześniej. Wiele osób się mnie pytało, jak to jest możliwe, że my go tak żegnamy, że my go tak kochaliśmy? Nie wiem. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego takie tłumy, stały całą noc pod ECS-em, by przez 5 czy 10 sekund pokłonić się przed Swoim prezydentem? Im dłużej tutaj mieszkam, tym bardziej odczuwam wyjątkowość tego miejsca. Niektórzy powiedzą, że przemawia przeze mnie lokalna duma ( na marginesie wychodzi mi uszami), ale tak właśnie jest. I prezydent Adamowicz miała świętą rację, Gdańsk to wyjątkowe, najwspanialsze miejsce na świecie. I jestem strasznie dumna, że mogę się siebie nazwać gdańszczanką. I mam na to papiery 🙂 W ostatnich dniach żal mieszał mi się z dumą.
Gotowanie zeszło na dalszy plan. Chyba nigdy nie zjadłam takiej ilości garmażeryjnych pierogów! Ale wczoraj poczułam w sobie przypływ kuchennych sił. Przygotowałam knedle, domowe, twarogowe. Nadziałam je mieszanką truskawkowej i śliwkowej konfitury.
Oddzielam białka od żółtek. Białka ubijam na sztywną pianę.
W miseczce łączę dokładnie dwa rodzaje konfitury.
Żółtka łączę z wanilią, dokładnie ukręcam, dodaję partiami twaróg, kaszę i mąkę, ucieram. Na koniec dodaję pianę z białek. Masa powinna być dość rzadka, ale powinno się dać formować z niej knedle. Nabieram kawałki ciasta, lekko rozciągam, łyżeczką kładę porcję konfitury ( niezbyt dużo), formuję kulkę i dokładnie zlepiam.
Knedle wkładam do wrzątku i gotuję około 5 minut.
Na patelni podsmażam masło, dodaję bułkę tarta, migdały i cynamon. Polewam gorące knedle posypką.
U mnie jadło się knedle z ziemniaków i zawsze ze śliwkami 🙂
ja wolę z twarogu, są delikatne i bardzo szybkie:)
Dawno nie jadłam ,pycha ☺
Cóż za pyszności! <3 Szczerze przyznam, że jeszcze knedli nie robiłam 🙂
Ostatnie dni były ciężkie szczególnie kiedy czytało się niektóre komentarze w internecie. To jest straszne ile ludzie mają w sobie jadu i złości… bo tak… 🙁 przy tym w ogóle nie myśląc o tym, że zamordowano człowieka na oczach wielu ludzi.
Ale mi narobiłaś smaku, wieki nie jadłam knedli 🙂
Jaki pyszności 🙂
Życie jest bolesne. Bolesna nauka. Ale też pokazuje jak w takich chwilach ludzie potrafią się zjednoczyć. Być razem i współczuć.
Knedli nigdy nie jadłam i nie są to moje smaki ale Tata lubi 😉
spróbuj;)
😉
😉
oj tak, najważniejsze to być razem:)
komentarzy nie czytam, w ogóle odstawiłam komputer i byłam głównie na mieście. Tam nie potrzebowaliśmy słów.
😉
😉
Dla mnie te wszystkie dni były podwójnie przygnębiające…Z jednej strony tragiczna zbrodnia, z drugiej zjednoczenie w czasie żałoby – dlaczego tylko wobec takich dramatycznych zdarzeń potrafimy się jednoczyć??!!
Knedle uwielbiam!
oj ja za knedlami nie przepadam
Gdańsk się zjednoczył co do reszty kraju to mam wątpliwości….
bywa;)
Knedle jadłam chyba tylko raz w życiu. Wersja z konfiturą brzmi bardzo apetycznie:)
Nigdy sama nie robiłam knedli, ale chętnie bym zjadła, gdyby ktoś mnie poczęstował;)
Dawno już nie jadłam knedli. Muszę w końcu je zrobić. 😉
🙂
🙂
🙂
Pychota. Uwielbiam knedle 🙂
🙂
Kocham knedle! Najbardziej takie ze śliwkami 🙂
:0
Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam knedle 😀 a te wyglądają na prawdę pysznie! Będę miała wolny dzień to wypróbuję przepis 😀
🙂
Nie lubię słodkiego nadzienia, wolę np. z mięsem 😉
Pyszności u Ciebie 🙂
😉
nie zjadłabym chyba knedli twarogowych z mięsem;)
ano życie:)
Knedle robiłam bardzo dawno, dziękuję za przypomnienie 🙂 Nie lubię zasmażanej bułki i zwykle podaję z odrobiną śmietany lub samym masłem.
ja śmietany nie jadam i unikam, bo nie lubię;)
aż ślinka cieknie!
Knedle najczęściej robię w lecie ze świeżymi owocami, ale w zimie też na pewno fajnie smakują, chętnie bym zjadła 🙂
🙂
😉
Dawno nie jadłam knedli…Trochę czasochłonna propozycja, ale może się skuszę. a co do Gdańska -straszne, naprawdę brak słów