
Kobieta to jednak zmienną jest! Niedawno nie potrafiłam nawet spojrzeć na zupę z botwinki. A teraz podjęłam się ambitnego zadania i sama ją przygotowałam. I zjadłam. Z dokładkami! Sama się temu dziwię, i to jak. Ale w taką nieciekawą pogodę, w te deszczowe dni, talerz ciepłej zupy i ziemniaczków, po prostu jest wybawieniem. Czy tylko ja uważam, że deszcz i marne 13 stopni za dnia, to zdecydowanie za mało jak na sam koniec maja? Żądam powrotu wiosny, i to tej najpiękniejszej. Marzę by odrzucić parasol, płaszczyk i założyć lekką sukienkę, albo chociaż spódnicę. Ale wracajmy do zupy. To moje „wiosenne” odkrycie. Ta zupa jest lekka, delikatna, niezwykle smaczna. Zdecydowanie to takie danie, które zastępuje cały obiad. Jeżeli podacie ją z jajkiem i ziemniaczkami, to nabierzecie energii na solidne porządki, albo skakanie po kałużach. Generalnie polecam ją każdemu. A szczególnie tym, którzy jej nie lubią. Może pokochają ją, tak jak ja!
Składniki:
Bulion:
2 skrzydełka
1 pietruszka
1 marchewka
1 cebula
2 pęczki botwinki
3 liście laurowe
4 ziela angielskie
Kilka ziarenek pieprzu
Sól
2 łyżeczki suszonej włoszczyzny
2 łyżki soku z cytryny
Pół pęczka koperku-posiekanego
4 łyżki śmietany 12 %
Do podania :
Ziemniaki tłuczone ze skwarkami i jajko na twardo
Szykuję bulion. Gotuję skrzydełka, dodaję w całości obraną cebulę. Po kwadransie dodaję ziele angielskie, liście laurowe, pieprz, marchewkę i pietruszkę. Gotuję 35 minut.
Dokładnie płuczę botwinkę.Siekam drobno buraczki z botwinki. Dodaję do zupy. Następnie siekam łodygi i liście, również wrzucam do zupy,. dodaję sok z cytryny i suszona włoszczyznę. Zupę gotuję 30 minut. Do kubeczka wlewam śmietankę, dodaję 3 łyżki ciepłej zupy, następnie dokładnie mieszam i mieszam z resztą zupy w garnku. Na końcu dodaję drobno posiekany koperek.
Zupę podaję z jajkiem na twardo i ziemniaczkami.
Oczywiście kocham botwinkę, ale u mnie w domu robi się ją w stylu zupa-śmieci czyli wszystkie składniki są widoczne i niemal w całości. Najlepsza jest jako chłodnik, ale masz rację 13 stopni to za mało jak na maj. 😉
Na pewno jest pyszna. Ja lubię takie zupy.
jaka cudownie pysznie wygląda:) jadłabym:D
uwielbiam botwinkę
ja też polubiłam!
moja botwinka pięknie oklapła i poszła na dno;)
😉
;0
To mój smak dzieciństwa… i te ziemniaczki dobierane mniaaam 😀
😉
Uwielbiam botwinkę 🙂
Taka zupa musi być pyszna 😀
Pozdrawiam.
Nie przepadam za botwinką, ale wierzę że była pyszna 😀 Może kiedyś się do niej przekonam 😉
smacznego wieczoru:)
Uwielbiam botwinkę. Moja mama robi najlepszą 🙂
ja nie lubiłam 😉
jest!
😉
😉
U mnie zamiast soku z cytryny używa się octu. 🙂
Uwielbiam botwinke.
😉