Moja mama po spróbowaniu tego dania w Berlinie zakochała się w nim bez pamięci. Do tego stopnia się w nim zakochała, że kazała siostrze zdobyć przepis od pary właścicieli tak by rodzina mogła cieszyć się tym smakiem w domu. Przepis przetłumaczony dostałam od siostry. Niestety moja 6 letnia nauka języka niemieckiego poszła w głąb lasu. Okazałam się szalenie oporna i mimo samych piątek ze sprawdzianów dziś potrafię jedynie się przedstawić i poprosić o strudel z jabłkiem. I tyle. Nie, potrafię jeszcze poprosić o różową bluzeczkę w stylu Paris Hilton. Ale wracamy do dania. Pad Thai robiłam 3 razy. Za pierwszym razem użyłam trzech łyżeczek pasty tamaryndowej, i to był błąd. Pasta okazała się bardzo słaba w smaku, tak słaba, że całość wyszła dość nijaka-jedynie tatko nie lubiący ostrych dań wyrażał zachwyt. Następnym razem użyłam nowej pasty, i dobrze, że spróbowałam sosu przed dodaniem do potrawy, ostrość biła po kubkach smakowych. Zrobiłam więc sos raz jeszcze, tym razem z mniejszą ilością pasty, i całość wyszła genialna-morał sos należy zawsze spróbować bo pasta paście nierówna. W ostatnich dniach znów powtórzyłam tę świetną kombinację ryżowego makaronu, kurczaka, wędzonego tofu i aromatycznego sosu. Świetnie danie dla wszystkich szukających nowych, zaskakujących smaków. Ja się w nim zakochałam.
Składniki:
Sos:
Sos rybny-3 łyżki
Cukier-3 łyżki
Pasta tamaryndowa- 2 łyżki
Suszone chilli-duża szczypta
Sok z małej limonki
Makaron ryżowy-250 gramów
Pierś z kurczaka
Czosnek-3 ząbki
Tofu wędzone
3 jajka
Szczypiorek – pęczek
Olej ryżowy-2 łyżki
Orzechy ziemne do podania
Zaczynam od przygotowania sosu-wszystkie składniki mieszam w miseczce i dokładnie rozcieram, aby cukier przestał być wyczuwalny. Odkładam na bok.
Makaron ryżowy zalewam wrzątkiem i zostawiam na 3-4 minuty, następnie odcedzam i odkładam na bok.
W woku rozgrzewam olej, dodaje posiekane ząbki czosnku, podsmażam minutę, dodaję kurczaka pokrojonego w kostkę. W międzyczasie w kostkę kroję wędzone tofu-można dodać zwykłe, ale wędzone nadaje daniu dużo ciekawszy smak. Gdy kurczak się podsmaży-trwa to około 4-5 minut, dodaję tofu i całość podsmażam dosłownie minutę i wbijam do woka jajka, całość dokładnie roztrzepuję i podsmażam przez minutę. Teraz czas na makaron-przekładam go na patelnię, smażę go przez minutę, po czym dodaję połowę szczypiorku i sos. Mieszam dokładnie całość i smażę około dwóch minut. Na talerzu posypuję pad thai szczypiorkiem i garścią orzechów.
Pad Thai jeszcze nie jadłam, ale mam na niego chętkę!
O rany, ale to musi być dobre!