Przegapiłam pierwsze urodziny mojego bloga. Nie, żeby była to jakaś wyjątkowa okazja, ale powiem szczerze nie sądziłam,że przez rok cały będzie mi się chciało pisać. W końcu zajęć mam sporo, zainteresowań też, więc dlaczego miałabym wyróżnić akurat gotowanie,a nie na przykład śpiewanie? Może powinnam zapisać się na kurs śpiewu i przestać mordować ludzi moim „słodkim” głosikiem? Albo zabrać się w końcu na poważnie za mądre pisanie? W końcu kiedy wydrukowano w gazecie moje dwie recenzję mogłabym się rozwijać i zostać wymarzonym krytykiem muzycznym. Ale pasja do pałaszowania wygrała i wygrywać będzie. Kiedy tylko mam przerwę w pracy zapisuję wszystkie swoje przepisy na komputerowym dysku, udaję,że ciężko pracuję a tak naprawdę sprawdzam co pysznego ugotowałyście i szukam nowym inspiracji. Wiem,że daleko mi do najlepszych. Nie zawsze mam tyle czasu by gotować wszystko co mi przyjdzie do głowy. Nie zawsze udaje mi się zrobić idealne, albo co najmniej poprawne zdjęcie. Nie zawsze udaje mi się w ciekawy sposób opisać swoje kulinarne poczynania i zachęcić do przywdziania fartuszka i gotowania. Dlatego cieszę się,że tutaj zaglądacie i dziękuję za każde miłe słowo.
Jako,że w chwili decydowania o nazwie bloga trwał sezon na rabarbar, moje pierwsze kulinarne dzieło było ciastem rabarbarowym-stąd też nazwa mego kącika. I dziś wracam do korzeni, maksymalnie maślane i delikatne drożdżowe ciasto, w połączeniu z rabarbarem i kruszonką-kombinacja wprost bajkowa. Zapraszam, dla każdego starczy po kawałku.
Drożdże rozcieram z łyżką cukru, 2 łyżkami letniego mleka i duża łyżką mąki. Odstawiam zaczyn na 15 minut.
Topię masło, dolewam mleko i potrząsam rondelkiem by się połączyły. Jajka lekko ubijam z solą. Mąkę przesiewam, robię w niej w dołek, wlewam jajka, i masę maślaną, a na koniec rozczyn. Dodaję cukier waniliowy i zagniatam całość. Ciasto ugniatam aż zacznie odchodzić od dłoni. Przykrywam je lnianą ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na pół godziny.
Po tym czasie wykładam ciasto na blaszkę wysmarowaną masłem i wysypaną kaszą manną. Rabarbar obieram z twardych elementów, kroję w drobną kostkę, wykładam na ciasto. Wkładam je na 15 minut do lodówki.
Kiedy ciasto się chłodzi roztapiam masło z cukrem.Masa powinna być gęsta, proces gotowania powinien trwać około 15 minut. Po tym czasie dolewam wodę, i polewam ciasto maślaną masą. Ciasto odstawiam na 30 minut w ciepłe miejsce.
Zagniatam kruszonkę z podanych składników, wysypuję ją równomiernie na cieście i piekę placek przez 35 minut w 170 stopniach.
Gratulacje z okazji pierwszych urodzin 🙂 A placek wyborny, narobiłaś mi ochoty 🙂
Dziękuję:)
Ciasto drożdżowe zawsze z przyjemnością. No i wszystkiego najlepszego z powodu roku blogowania 🙂
Aż żal, że nie jadam ciasta i tego typu słodkości od jakiegoś czasu. 😉
😉
Dziękuję:)
gratulacje! czytasz mi w myślach, albo kupujemy to samo podczas zakupow, rabarbar lezy w lodowce koło szparagów- to już mam plan jak go wykorzystam!
Humora
Dzięki za pomysł na rabarbar! 🙂
Mniemam, że pycha, poproszę:)
Mniemam, że pycha, poproszę:)
Mniemam, że pycha, poproszę:)
Oby pasja do gotowania i blogowania nigdy Cię nie opuściła 🙂
Nazwę Twojego bloga uwielbiam, tak samo jak sam rabarbar z resztą 🙂 Ciacho musiało być pyszne 🙂