
Podgrzewam mleko, chwilę studzę. Ciepłym mlekiem zalewam drożdże, dodaję 2 łyżki mąki pszennej i cukier, ucieram całość na pastę i zostawiam na kwadrans.
Roztapiam masło, łączę ze skórką cytrynową. Oddzielam białka od żółtek. Do drożdżowego zaczynu dodaję resztę mąki i mleka, mieszam. Dodaję żółtka i delikatnie łączę składniki. Ubijam białka na pianę, dodaję do ciasta i bardzo delikatnie łączę ją z ciastem.
Rozgrzewam masło klarowane, łyżką formuję okrągłe bliny-mają być cienkie, smażę dość szybko z dwóch stron.
Truskawki myję i kroję w plasterki. Bliny smaruję serkiem, przekładam truskawkami, składam po dwa w kanapeczkę. I gotowe.
Świetne placuszki, ja też uwielbiam takie różnego rodzaju na śniadanie.
jakie smakowite <3
Kuchenne wariacje 🙂
🙂
🙂
🙂
smaczne !
😉
Chyba nigdy nie jadłam prawdziwych blin, ale te Twoje placki wyglądają bardzo zachęcająco 🙂
Placuszki palce lizać! Zjadłabym z ogromną przyjemnością 🙂
Wygląda naprawdę smakowicie! 🙂
🙂
😉
spróbuj koniecznie:)
wyglądają obłędnie 🙂
świetny pomysł na placuszki 🙂
Ciekawy pomysł. Chętnie wypróbuję
Wyglądają przepysznie! 🙂
pozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Jest się czym zachwycać, wspaniałe śniadanie 🙂
O jakie to dobre…o jaaa…o matko. Moja dieta idzie daleko ://
Bliny zazwyczaj jadam na słono, ale ten pomysł również bardzo mi się podoba 🙂
😉
😉
polecam:)
dziękuję:)
😉
😉
🙂
Jak dla mnie śniadanie idealne 🙂
Jak dla mnie śniadanie idealne 🙂
Super, niestety ja w tym roku musze się obejść bez truskawek, bo karmie piersią a mała ma alergie:( Trudno za rok będą jeszcze pyszniejsze:)
Chyba nigdy nie jadłam czegoś takiego…
😉
ja tak miałam,ale o dziwo sama się odczuliłam ustalając limit truskawek i się go trzymam;)
to spróbuj:)
Takie śniadania to ja mogę jeść :)) Super :))