Chyba powoli wracam do żywych. Odpukać w dużą ilość niemalowanego! Jest duża szansa, że najgorsze już za mną. Został kaszel i zmęczenie. Ale od czego ma się w domu męża? Robi zakupy, sprząta, i nawet ugotuje kaszę i zrobi surówkę z marchewki. Po czasie jedzenia zupy, zapragnęłam czegoś nieco bardziej konkretnego. W zamrażarce miałam karkówkę, którą przerobiłam na pyszne, duszone kotleciki w sosie pieczarkowym. Bardzo smaczne i naprawdę proste w przygotowaniu. Mi wyjątkowo pomogło to, że mąż kupił już pokrojone pieczarki, kotletciki też miałam już pokrojone, nic tylko przygotować sos. Gęsty, mocno pieczarkowy, cudownie aromatyczny. Jako, że wciąż mam katar, to takie wyraziste i mocno aromatyczne dania, idealnie mi pasują. Pięknie pachą, apetycznie wyglądają i aż się same proszą o zjedzenie. To bardzo sycące i smaczne danie. I na weekend, i na dobry tydzień. Niech ten tydzień będzie dużo, dużo zdrowszy. I pełen dobrej energii i siły. Ta siła mi się przyda!
Składniki:
4 kotlety z karkówki bez kości
300 gramów pieczarek
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 liście laurowe
4 ziela angielskie
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka mielonego czosnku
2 łyżki oleju
2 łyżki mąki
1 pełna łyżka masła
Sól
Świeżo mielony pieprz
W zamykanym naczyniu łączę olej, sól, pieprz, majeranek, suszony czosnek i słodką paprykę, mieszam, przekładam kotlety. Naczynie zamykam, kilka razy potrząsam, odkładam na minimum 2 godziny.
Pieczarki oczyszczam, kroję w plasterki. Siekam drobno czosnek i cebulkę. Rozgrzewam masło, smażę czosnek z cebulą przez 2 minuty, dorzucam pieczarki, podsmażam 7-8 minut. Zdejmuję z patelni.
Rozgrzewam patelnię, podsmażam kotlety przez 1,5 minuty z każdej strony, przekładam je do garnka. Kotlety zalewam bulionem, dodaję liście laurowe i ziela angielskie, dodaję pieczarki. Danie duszę godzinę, na małym ogniu. Z sosu odlewam 4 łyżki płynu, łączę z mąką, delikatnie dodaję do sosu, mieszam i chwilę podgrzewam. Doprawiam solą i pieprzem.
Duszoną karkówkę podają z ulubioną kaszą i surówką z marchewki.
Oj dawno już nie jadłam karkówki, a ta Twoja wygląda wyjątkowo apetycznie 🙂
Idealne jedzonko dla mojego męża.
Jejku jak dobrze, że są przepisy😄 u mnie ostatnio też chorobowo. Wszystko boli, a katar doprowadza do szaleństwa 🙈
No więc, trzeba się jakoś kurować.
Zdrowia!
Pyszne jedzonko 🙂
Mięsożercy będą takim obiadem zachwyceni. Dużo zdrówka kochana
:0
trzeba, trzeba jakoś się kurować!
:0
dziękuję!
dziękuję 🙂
Myślę, że nie byłabym głodna po takim obiedzie 😀
Świetny pomysł na obiad! 🙂
Bardzo smacznie i pożywnie, danie idealne na jesienne chłody 🙂
🙂
🙂
🙂
Doskonałe danie na jesień. 😉
🙂
mój mąż by żarl:)