Obiadowa propozycja na dziś-kurczak w łagodnym sosie curry. Moje gardło wciąż się regeneruje,stąd też pożądana łagodność i lekkość smaku. Dużo przypraw,dużo aromatu, niezwykle mało pracy i powstał wyjątkowo aromatyczny kurczak, który zajada się z dużą przyjemnością. Kiedy mamy takie dni jak te-ponure, chłodne i typowo jesienne, a teraz już typowo listopadowe, solidny obiad jest koniecznością. Ten taki jest. Pyszne i delikatne mięso. Mi i mojej rodzinie tak przygotowany kurczak smakował wyjątkowo pysznie. Na pewno go będę powtarzać, i to niejeden raz.
A tymczasem trzeba mierzyć się z trudną rzeczywistością, powrotu do pracy. Oj,jest ciężko. Nawet bardzo ciężko. Mam syndrom pracownika po wakacjach. Tyle,że na wakacjach mogłam odpocząć, a przy anginie niekoniecznie. Do tego walczę z nadmierną sennością i osłabieniem po antybiotykach. Czy dużym nietaktem będzie jeżeli powiem,że już z utęsknieniem czekam na piątek i marzę o końcu pracy na dziś?
Składniki:
4 ćwiartki z kurczaka
Pół szklanki śmietanki słodkiej 18 %
2 ząbki czosnku
Łyżeczka słodkiej papryki
Szczypta ostrej papryki
Pół łyżeczki cynamonu
Pół łyżeczki mielonej kolendry
Pół łyżeczki suszonego imbiru
Duża szczypta kminu
Sól
Pieprz
Mała cebulka
1 łyżka oliwy
Do podania ryż basmati i surówka z marchewki na słodko
Mięso myję,suszę, nacieram solą i pieprzem. Cebulkę i czosnek bardzo drobno siekam, łączę z oliwą i dokładnie rozcieram. Mieszam wszystkie przyprawy z oliwą czosnkowo-cebulową. Do marynaty wkładam mięso, zalewam całość śmietanką. Dokładnie mieszam całość,by ćwiartki były dokładnie obtoczone marynatą. Mięso wkładam do lodówki i zostawiam na godzinę.
Kurczaka,razem z marynatą, przekładam do brytfanki. Piekę około godziny w 195 stopniach.
Podaję z ryżem i surówką z marchewki.
🙂
ja też, ponownie:)
Pyszności! Uwielbiam curry 🙂
🙂
i kucharka;D
Bardzo lubię curry, pysznie 🙂
moje smaki 🙂
Wszyscy kochamy piątki :)Jakie fajne jedzonko.
Ja się tak czułam po powrocie ze szkoły – niby mogłam spać dłużej i się tak nie męczyłam, a jednak przecież nie wypoczęłam. I zderzyłam się z pracową rzeczywistością jak z ceglaną ścianą. Nic przyjemnego…
Na szczęście już zaraz Święta 😉
A kurczak wygląda smakowicie 🙂