
Lazania. O jejku, jak ja to uwielbiam! Naprawdę, wszem i wobec ogłaszam, że makaron, ser i beszamel to moje comfort food. To jedzenie poprawia mi nastrój i koi umysł. Owszem, jest to bomba kaloryczna, ale nie oszukujmy się, czasem trzeba zapomnieć o kaloriach i niekorzystnych aspektach tłuszczu i po prostu ponieść się magii smaku! To danie na kiepski dzień, na taki dzień, kiedy pomóc może jedynie dobre jedzenie. I ten ser, i ten sos, i ten beszamel i oczywiście makaron. Taki miks jest rozkoszny, obłędny i po prostu cudowny. Najbardziej lubię tę skorupkę, lekko przypieczony ser. Taka lazania jest magiczna. Mi ostatnio zdarzyły się dwa gorsze dni, jakieś przesilenie, albo zmęczenie tym wszystkim co dookoła. I zdecydowanie pomogło mi jedzenie! Kojące, rozkoszne, apetyczne. To lazania terapeutyczna. Na dobry początek tygodnia.
Składniki:
12 płatów lazanii
500 gramów mięsa wołowego
1 puszka pomidorów
1 mała cebula
3 ząbki czosnku
Kawałek papryczki chilli
Szklanka mleka
Pół szklanki tartego sera
2 łyżki masła
2 łyżki mąki pszennej
Oliwa z oliwek
Sól
Pieprz
Bazylia suszona
Oregano
Słodka papryka w proszku
Duża szczypta mielonej gałki muszkatałowej
Siekam drobno czosnek i cebulkę. Podsmażam na oleju, gdy się zezłocą dodaję mięso mielone i smażę 5 minut. Następnie dodaję posiekaną ostrą papryczkę i pomidory z puszki, doprawiam solą, pieprzem, papryką i ziołami. Sos duszę 10 minut.
W garnuszku z grubym dnem rozpuszczam masło, dodaję mąkę i ciągle mieszając tworzę zasmażkę. Następnie dodaję mleko, ser i gałkę. Mieszam kilka minut, aż całość zacznie gęstnieć.
W naczyniu żaroodpornym na dnie rozprowadzam trochę beszamelu, układam obok siebie 3 plastry makaronu, wylewam 1/4 sosu pomidorowego, przykrywam makaronem, wylewam trochę beszamelu i na to sos pomidorowy. Tak robię trzy warstwy. Na końcu układam makaron i polewam go resztą beszamelu. Danie wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę 35 minut.
Pyszna i pożywna lazania! 🙂
Dawno nie jadłam. Narobiłaś mi smaku 🙂
Bardzo lubię. I mam w planach. Dziękuję za inspirację
🙂
🙂
o ludu:D ale to wygląda pysznie:)
Robiłam lazanię wielokrotnie, ale jeszcze nigdy z beszamelem, jakoś nie mogę się odważyć, a wygląda obłędnie 🙂
🙂
🙂
Przyznam, że dawno nie jadłam lazani.
Tylko raz próbowałam robić lazanię, ale z sosem z torebki 😀 Nie wyszła za dobrze. Muszę kiedyś spróbować zrobić taką od A do Z 🙂
taka domowa jest najlepsza, a naprawdę prosta!
😉
ojaaa, tak dawno nie jadłam lazanii!
Pychotka, trudno się oprzeć 🙂
Uwielbiam lazanię, mogłabym jeść na okrągło 🙂
i do tego piwo:D:D:D
Lazania! Jak ja dawno jej nie przyrządzałam!
😉
😉
😉
🙂