Coś takiego jest w domowej zupie, że jak nic innego potrafi wprawić jedzącego w błogi nastrój. I mówię to ja, osoba, która nie potrzebuje miseczki zupy do szczęścia. Ale czasem tak bywa, że dopada mnie złośliwość rzeczy martwych. Akurat wtedy kiedy są najbardziej potrzebne. Obiecałam przygotować bardzo ważną rzecz do pracy, wyjątkową ważną i pilną, ale bach, popsuł mi się domowy komputer. Już nie wspomnę o tym, że zasnęłam w połowie oglądania świetnego kryminału i przez 3 dni nie wiedziałam kto zabił. Co prawda raz przyśniło mi się zakończenie, ale było one dość absurdalne i szybko wymazałam je z pamięci. Za to musiałam zostać w pracy po godzinach i zamiast korzystać ze słońca, zaszycia się z laptopem na balkonie i korzystania z pięknej pogody, utknęłam na dwa długie popołudnia w biurze i starałam się ogarnąć wszystko co konieczne. Niestety nie mogłam słuchać też ukochanej muzyki, a przy niej najlepiej mi się pracuje. W ogóle jestem uzależniona od muzyki. Jako, że technicznie bywam łamagą, tak poprzestawiałam sobie ustawienia na Spotify, że przez dwa dni nie potrafiłam tego odkręcić i na nowo włączyć odtwarzanie muzyki. W końcu brat wcisnął magiczny przycisk, i bach, działa. Czysta magia. Złośliwie też zaczęli ocieplać mi blok, mieli zacząć w marcu, dwa miesiące trzymali nas w niepewności i w końcu wybrali najbardziej upalny tydzień maja. W całym domu fruwa styropian. I jeszcze więcej styropianu. Mam dość sprzątania. Nie mogę patrzeć na odkurzacz. Ani na rusztowania. Nie mogę otwierać okien, w domu jest ciemno, i duszno. Wiedziałam więc, że potrzebuję czegoś co ukoi moje nerwy. Bo nadgodziny zawsze wprowadzają mnie w pewną nerwowość. Sam proces przygotowania tego posiłku uspokaja i przynosi kojące odprężenie, a co dopiero jedzenie! Wiosną preferuję lekkie zupy z warzyw. Ta taka jest, pełna młodej kapusty, papryki i pomidorów. Lekka, prosta i pyszna. Jej przygotowanie nie jest bardzo trudno, a w monotonnym krojeniu kapusty można znaleźć czystą przyjemność. I tak potrzebne ukojenie. Mi było ono bardzo potrzebne. Wszystkim nerwusom polecam tę zupę.
Pół główki białej kapusty
1 por
3 średnie ziemniaki
2 duże pomidory
1 duża czerwona papryka
3 litry bulionu (ja użyłam bulionu na 2 skrzydełkach,marchewce i cebuli)
Pieprz
Sól
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
2 łyżki masła
Koperek
Koperek
Kapustę pozbawiam wierzchnich liści,kroję w paski, przepłukuję.
Siekam drobno por, ziemniaki kroję w kostkę. Paprykę kroję w kostkę. Na patelni rozgrzewam masło, wrzucam pora i ziemniaki, podsmażam 5 minut, następnie dodaję paprykę i smażę 2 minuty, warzywa zalewam bulionem,doprawiam, dodaję kapustę, gotuję do miękkości warzyw.
Pomidory obieram ze skórki, kroję w drobną kostkę, dodaję do zupy, razem z koperkiem, gotuję 5 minut, tak by pomidory się nie rozpadły.
Zupa najlepiej smakuje z razowym pieczywem.
ja za zupami średnio przepadam:)
Może komputer wcale się nie zepsuł tylko coś kliknęłaś, skoro jeden klik i komputer działa 🙂 Albo Brat jest magikiem 😀
Mam nadzieję, że szybko ocieplą Wam te bloki abyś mogłą otwierać okna 🙂
Nie należę do fanek zupy ale młodą kapustkę bym zjadła 😉
ja też tak średnio 😉
nie, popsuł się komputer, bo wyłączyłam komputer przy aktualizacji i w serwisie wylądował 😉 A brat naprawił mi Spotify, czyli aplikację z muzyką 🙂
ponoć ma to miesiąc trwać, czyli może być ciężko, tylko w niedzielę mogę otwierać okna….. 🙁
Bardzo lubię zupy, ta mi przywodzi na myśl taki prawdziwy domowy obiad 😀
Czasami wydaje mi się, że komputery tylko czekają na moment kiedy będziemy mieć ważną pracę do zrobienia, by się popsuć i pokazać nam jak bardzo jesteśmy od nich zależni :p
Takie zupy jadłam w dzieciństwie na okrągło. Chętnie przypomnę sobie te smaki <3
😉
o tak, dokładnie tak jest!
Uwielbiam te wiosenno-letnie lekkie zupy 🙂 Narobiłaś mi ochoty na taką.
Lubię takie zupy o tej porze roku.
😉
🙂
Wiosną taka zupka smakuje wyjątkowo pysznie 🙂
😉
Hmm, lubię ją 🙂
wolę kartofle i mięcho:D
🙂
Dawno nie gotowałam zup, a skład Twojej bardzo mi się podoba 😉
🙂
Pyszna zupka z super składem 🙂
A to źle mój mózg zrozumiał.. wybacz :*
Moze nie będzie tak źle… trzymaj się :*
Mniam, mniam, moje dziewczyny bardzo lubią 🙂
My bardzo lubimy takie zupy 🙂
🙂
🙂
🙂
Uwielbiam kapustę w każdej postaci. Twoja zupa wygląda bardzo apetycznie! Pozdrawiam
Świetna zupa, mogłabym takie jeść codziennie 🙂
Kapsuty nie cierpię w prawie żadnej odsłonie także… 😀
😉
🙂
Zupę z młodej kapusty bardzo lubię, ale jeszcze nigdy nie dodawałam do niej papryki. Koniecznie muszę wypróbować z tym dodatkiem:)
🙂
Zupa z młodej kapusty bardzo dobra. Wypróbuję dodany przepis.
polecam 😉
Zjadłabym z chęcią takiej zupy 🙂
U mnie taka zupa była wczoraj, tylko zamiast papryki – brokuł 😉
Fajna zupka 🙂