Pyra mieści się na Starówce, w bardzo przyjemnym miejscu, odrobinkę na uboczu, ale w ścisłym centrum. Wystrój nawiązuje do PRL-u. Mi przypadł do gustu, chociaż oczywiście nie jest to wytworne miejsce na romantyczne chwile we dwoje. Latem polecam posiedzieć w ogródku, jest spory, przyjemny, z pięknymi widokami. Jest tu ciszej niż na Długiej, a jako, że obok jest deptak nie ma aut. Pyra bar jest dość popularnym miejscem, szczególnie wśród młodszych głodomorów. Także nie nastawiajcie się na godzinne celebrowanie posiłków. Kiedy ja byłam tam na obiedzie, obok 2 stoliki zajęła grupa młodych chłopaków, udających się na wieczór kawalerski, było więc głośno i chwilami słownictwo raziło uszy. Polecam więc wcześniejsze godziny odwiedzin, jeżeli zależy Wam na spokojnej konsumpcji,albo przybywacie z dziećmi. Po 19 jest za dużo imprezowiczów. Dania zamawiamy przy kasie, od razu też się płaci. Wybrane dania podawane są do stolika, warto od razu zapamiętać numer stolika, by nie chodzić potem trzy razy tak jak ja.
No właśnie jedzenie. Pyra Bar, jak sama nazwa wskazuje słynie z dań z kartofli. Innych nie znajdziecie. A co znajdziemy w menu? Oczywiście placki,w różnych wersjach. W sosie mięsnym, warzywnym, albo na słodko – na przykład z jabłkami i bitą śmietaną. Są też zapiekanki ziemniaczane w różnych kombinacjach smakowych, babka ziemniaczana w wersje wege i dla miłośników mięsa, oraz ziemniaczane kluski i oczywiście frytki. Na nasz stół trafiły placki z sosem greckim, czyli jogurt i ogórek. Wpadł też Zboczek, czyli zapiekanka ziemniaczana z boczkiem, serem i śmietaną, oraz Baba od rzeźnika, czyli babka z dodatkiem boczku i kawałków karkówki w sosie grzybowym. Jak wypadały dania?
Placki były smaczne, dobrze usmażone, chrupiące, świeże. Sos do nich był dobry, mocno orzeźwiający, ale i delikatny w smaku. Zapiekanka była naprawdę sycąca, chociaż brakowało w niej pieprzu, to jednak danie było smaczne, i bardzo męskie. Babka ziemniaczana wymagała dosolenia, ale smakowała dobrze. Bardzo dobry sos, duża porcja. Tylko jak z zapiekanką, doprawić należało sobie samemu. Troszkę więcej przypraw, i całość byłaby ok. Dania są smaczne, nie jest to oczywiście żadna wykwintna kuchnia, ale taka, która zaspokoi głód i nie zostawi poczucia niesmaku, czy też źle wydanych pieniędzy. Dania są smaczne ( jak na ziemniaczne potrawy) i świeże. Ale raczej o zachwycie mowy być nie może, są to po prostu bardzo solidne ziemniaczane dania, które powinny posmakować sporej grupie ludzi.
Obsługa jest młoda i miła. Ceny jak na miejsce- mówimy o Starówce, śmiesznie niskie. Porcje w sam raz, fani kartofli na pewno wyjdą najedzeni.
Pyra Bar, Gdańsk. Garbary 6/7
Ja to bym zjadła am kopytka – bo uwielbiam! I jeśli serwują 🙂
Ja to z tych co ziemniaki jedzą rzadko, ale gdyby mieli kopytka i zestawy surówek to chętnie bym spróbowała 🙂
omom pychotka;D
a wiesz,że nie ma…..
niestety, tylko szare kluski z kapustką kiszoną:)
😉
Pyszne, pyszne. Mniam, mniam 🙂
';)
ajjjj <3 wyglada obłednie 😀
http://czynnikipierwsze.com/
Fajnie 🙂
jestem typową Polką i uwielbiam kartofle pod każdą postacią, o tak. myślę, że w Pyta Barze mogłabym zamieszkać 😀
Nie każdego dnia muszą być na obiad ziemniaki, ale życia bez nich nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Kocham kartofle, choć bardzo je ograniczam. Za chrupiące placki ziemniaczane byłabym w stanie oddać dużo…Tak jak moja Poprzedniczka – doskonale czułabym się mieszkając w Pyra Barze:)
Bardzo lubię i placki, i babkę ziemniaczaną, więc chętnie bym się tam wybrała 😀
Dawno nie jadłam placków ziemniaczanych, a po tych zdjęciach nabrałam na nie ochoty 😀 Ogólnie rzadko jem ziemniaki, ale od czasu do czasu się skuszę 😉
Chętnie bym się wybrała spróbować tych ziemniaczanych smakołyków 🙂
Nigdy tam nie byłam, ale bardzo chętnie wstąpię 🙂
Co do słoności potraw to wolę sama dosolić i doprawić pieprzem niż dostać przesolone 😉
Jak babka wymagała dosolenia, to dla mnie pewnie byłaby w sam raz 🙂
Przepyszne te dania!
Nie sposób się nie skusić na takie smakołyki!
Ostatnio często jadałam poza domem. Dobrze jest trafić na smaczne jedzonko.
Rewelacja 🙂
Pozdrowionka cieplutkie 🙂
😉
pewnie tak, ja nie solę za dużo, wręcz malutko, a tutaj jednak mi brakowało. Czyli chyba ogólnie solą bardzo znikomo;)
ja też nie lubię przesolonego, ale nie lubię dostać w ogóle niesłonego.;)
😉
😉
;0
ja też życia bez kartofli nie wyobrażam sobie 😉
😉
😉
;0
Nie przepadam za ziemniakami, bo to dla mnie takie zapychacze, jak siano dla konia = danie objętościowe, a nie treściwe, ale te placki wyglądają tak pysznie.. wyobraziłam sobie jak je jem w wersji z jabłkiem i bitą śmietaną 😍
http://WWW.RINROE.COM
Nigdy nie jadłam takich klusek, tylko z kapustką kiszoną byłby problem – lubię ale za słona ;P
głodnam;p
kartofle są odżywcze mocno, mają dużo witamin, ja je traktuję jak warzywo,a nie zapychacz 😉
jakie pyszności! aż zgłodnialam 🙂
Szare kluski to kluski z tartych surowych ziemniaków- dlatego wychodzą szare 😉 Z tego co widziałam były też ogórki do wyboru, albo czerwona kapustka.
😉
Uwielbiamy wszystko co z ziemniakami 😀 Zjadłybyśmy z chęcią takie domowe placki 😀
🙂
This looks delicious. Yummm 🙂
Zapiekanka z boczkiem wygląda genialnie! Muszę się wybrać do Pyry w czasie wakacji!
O widzę miejsce dla mojego taty 🙂 Zapiekanka wygląda świetnie! Pewnie dla mnie też byłaby słabo przyprawiona, uwielbiam ostre rzeczy 😉
kiedyś ziemniaków mogłam nie jeść cały rok- jedynie w zupie ale nie jako dodatek do drugiego- tutaj zawsze rządziły u mnie kasze i ryże. teraz gdy jem roślinnie czyli dużo więcej warzyw polubiłam ziemniaki na nowo. często restauracje mają same mięsne potrawy więc zamawiam ziemniaczki i podwójną surówkę i jestem w niebie. Lubię takie proste miejsca na szybki obiad na mieście ale faktycznie na wykwintną kolację bym się tam nie wybrała:)
Chętnie odwiedzę to miejsce przy okazji pobytu w Gdańsku.
Uwielbiam dania z ziemniaków!
Muszę odwiedzić to miejsce bo nie znam 🙂
to polecam:)
😉
😉
😉
😉
😉
Kuszą te placki ziemniaczane!