W pewien jesienny dzień wybraliśmy się do restauracji Tenisowej. Słyszałam, że można w niej zjeść świetne pierogi w ciekawych smakach. A jako, że pierogowy potwór ze mnie to nie trzeba mnie było dwa razy namawiać. Restauracja mieści się na Zaspie, jednej z gdańskich dzielnic, blisko do morza, a obok pełno bloków. Restauracja mieści się w centrum tenisowym, stąd sportowe dekoracje i dominujący zielony kolor. Jedna ze ścian, jest całkowicie przeszklona, co wieczorem, przy rozświetlonej tysiącami świateł dzielnicy, daje naprawdę spektakularny widok. O wystroju nie da się za wiele powiedzieć. Różyczki w wazonie na stoliku, kącik dziecięcy, jest zielono, czysto, ale jakoś tak chłodno i surowo. Jest to raczej miejsce by zjeść i wyjść, a nie rozkoszować się ciepłą i przemiłą atmosferą.
Karta nie jest za duża, taka w sam raz. Nas akurat interesowały pierogi, ale można też zamówić sałatki, tradycyjne dania obiadowe, oraz codzienny lunch. Mogę powiedzieć, że każdy znajdzie coś dla siebie. Zamówiliśmy 4 różne rodzaje pierogów, tak by każdy mógł spróbować kilku smaków. Były więc tradycyjne ruskie, te z kaczką i sosem żurawinowym, z dzikiem marynowanym w winie oraz gęsiną w sosie borowikowym. Do tego żurek i domowy rosół.
Po 5 minutach na stole pojawiły się zupy. Żurek był solidnie wypełniony, duża ilość ziemniaków, kiełbasy i jajek. Ciepły i sycący. Rosół faktycznie był domowy, delikatny i na pewno nie sztucznie doprawiony.
Po kwadransie pojawiły się pierogi.
Najlepsze wrażenie zrobiły te z kaczką, intensywne w smaku, z pysznym sosem, wyraziście doprawione, ciasto zaś w punkt, ani za grube, ani za cienkie. Drobny minusik, pierogi polane były masłem,a masło do pierogów nijak mi nie pasuje i zakłócało odbiór. Te z dziczyzną były bardzo ciekawe w smaku, aczkolwiek pasuje do nich słowo dla konesera. Jak dla mnie były zbyt mocno winne, ale znalazły swoich fanów. Z gęsiną były smaczne, idealnie pasowały do tej pory roku, ja bym mocniej doprawiła sos. Ale to pewnie kwestia gustu. Ruskie, czyli tradycja, te były chyba najsłabsze. Owszem, były dobre, ale te miały akurat zbyt grube ciasto, przez co zginął w nim smak farszu, i czuć było głównie mączny posmak ciasta. Sam farsz w porządku, ale ciasto twardawe i zbyt grube, spowodowało, że nie była to najlepsza porcja ruskich w życiu.
Obsługa była miła i na czas. Jedzenie generalnie jest dość dobre, wielkich wpadek nie było, ale nad ruskimi warto popracować. Ja wiem, że do Tenisowej wrócę na pierogi z kaczką.
Tenisowa, Gdańsk,. Meissnera 3
Dobrze, że jedzenie było dość dobre.
Pyszne jedzonko 🙂
I ja jestem pierogożercą! Dlatego zaciekawiła mnie Twoja recenzja. A pierogi z kaczką brzmią bardzo zachęcająco.
Ja też uwielbiam pierogi, najbardziej ze szpinakiem i ruskie z sosem czosnkowym. Ale mieliście ucztę 🙂
Jest Polska i są pierogi 😀
Masz przepis na te ze szpinakiem? 🙂
😉
z kaczką były naprawdę pyszne!
😉
😉
kocham pierogi:D
ja też!
Pierogów chętnie bym skosztowała 😀
Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Aww tylko mi smaka narobilas na polski obiad! 🙁 haha
Udanej niedzieli! 🙂
Karolina
http://www.newyorkcitymilf.com
😉
😉
Do Gdańska mam daleko 😀
fajna nazwa restauracji 😀 a te pierogi..slinka cieknie 🙂
niestety 😉
;0