Domowy rosół to kwintesencja niedzieli. Powolnie bulgocący rosół uspokaja i przypomina beztroskie czasy dzieciństwa. Intensywny, wyjątkowo aromatyczny, pachnący i bajecznie żółty. Taki jest domowy rosół. Z wołowiny, indyka i kurczaka. Tak jak robi mama, najbardziej domowy i klasyczny. Jesienią i zimą taki rosół rozgrzewa, przyjemnie otula w szary i zimny dzień. I magicznie przenosi w beztroski świat dzieciństwa. Gdy za oknem brzydka jesień, talerz zupy i od razu milej! Mi ta zupa zdecydowanie kojarzy się z domem, z weekendem, ze spokojem. Polecam! Owszem, wymaga odrobiny cierpliwości, ale nagrodzi pysznym, głębokim i tradycyjnym smakiem. Do tego porcja drobnego jajecznego makaronu i jest jak u babci. A i za co lubię jeszcze rosół? Bo robiąc jedną zupę mam kilka obiadów. Zupę przerabiam na pomidorówkę, wołowinę podaję z sosem chrzanowym, a mięso drobiowe posypuję przyprawami i zapiekam a’la gyros!
Składniki:
1 duża ćwiartka z kurczaka- około 40 dg
1 duże skrzydło z indyka- 40 dg
60 dg szpondru
1 duża cebula
4 marchewki
2 średnie pietruszki
Ćwiartka selera
Biała część pora
4 suszone grzybki
2 ząbki czosnku
Kilka liści selera
2 liście laurowe
6 ziarenek ziela angielskiego
5 ziarenek pieprzu
1 łyżeczka soli
Szczypta kurkumy
1 łyżka suszonej włoszczyzny
Dwie garście posiekanej natki pietruszki
Mięso przepłukuję, przekładam do garnka i zalewam 1 litrem wody, szybko gotuję. Kiedy woda się zagotuję, odlewam ją. Mięso zalewam 3 litrami wody, ustawiam na małym gazie i gotuję godzinę. często usuwając z wierzchu tworzące się szumowiny. Cebulę i czosnek obieram, cebulę kroję na połówki przypiekam oba warzywa na suchej patelni około 7 minut. Wkładam do rosołu i gotuję 20 minut. W międzyczasie szykuję włoszczyznę, myję i obieram warzywa, kroję je na mniejsze kawałki, dorzucam do zupy, dodaję też wszystkie przyprawy oraz suszone grzybki. Rosół gotuję do miękkości warzyw – około 1,5 godziny.
Z rosołu wyjmuję marchewkę, siekam drobno, wykładam na talerz z rosołem, zupę podaję z dużą ilością natki pietruszki.
Najlepszy!
Jaki pożywny rosołek! Pycha 🙂
Pysznie 🙂 nie wyobrażam sobie kuchni bez rosołu, to dla mnie podstawa wszystkich zup i sosów 🙂 poza tym zawsze mam wrażenie, że rosół stawia mnie na nogi, gdy nie czuję się dobrze 🙂
Lubię rosół, więc chętnie bym taki zjadła. 😉
Bardzo dobry rosół i jaki pożywny.
niestety nie lubię rosołu;p
😉
oj!
🙂
🙂
zdecydowanie!
o tak, przy infekcji najlepszy!
Nie przepadam za rosołem;(
Uwielbiam domowy rosołek 🙂
🙂
bywa:)
Właśnie tak – cudownie uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa. Uwielbiam!
Ciekawe połączenie – przyznam, że nie miałem nigdy okazji spróbować takiego rosołu, a zapewne musi być bardzo smaczny 🙂.
no… a mój brat kocha;p
😉
😉
Taki rosoł to nie dla mnie 😉
wiem,wiem:)
Dobry rosół to idealna zupa na jesienno-zimowo-wiosenny czas 🙂