Czas na bardzo szybkie curry. Smakowite, niezwykle wręcz pachnące przyprawami. Bardzo kolorowe i wyjątkowo pyszne. I oczywiście moje ulubione, czyli ekspresowe. W weeekend miałam wiele godzin szkolnych, a w zasadzie studenckich zajęć. W przerwie między teorią zarządzona, a metodami projektowania, zrobiłam takie oto curry. Raz, dwa i gotowe. No dobra, miałam jeszcze pomocnika, który pięknie pokroił paprykę i umył fasolkę. Taka pomoc dodatkowo skraca czas przyrządzania obiadu. Szczególnie w taki dzień, kiedy nerwowo nasłuchujesz, czy aby nie zaczął się kolejny wykład. Uff, udało nam się. Curry podane, zajęcia zaliczone. W takie deszczowe, mocno wietrze i zimne dni, rozgrzewające i bardzo aromatyczne curry prawie ratuje życie. Sprawia, że człowiekowi jest ciepło w środku i jakoś tak radośniej. Ja zrobiłam to curry na weekend, ale Wam proponuję je zrobić już dziś! Nie czekajcie do weekendu:)
Składniki:
4 udka z kurczaka bez kości
1 papryka zielona
1 papryka czerwona
1 cebula cukrowa
4 garście fasolki szparagowej
3 ząbki czosnku
1 puszka mleka kokosowego
2 łyżki żółtej pasty curry
1 garść posiekanej kolendry
Duża szczypta chilli
Sól
Pieprz
1 duża łyżka oliwy
Do podania:
Ryż basmati
Mięso kroję w kostkę. Siekam drobno czosnek i cebulkę. Rozgrzewam oliwę, podsmażam mięso-3-4 minuty, przekładam do dużego garnka. Teraz czas podsmażyć czosnek z cebulką- również 3-4 minuty. W międzyczasie kroję paprykę w dużą kostkę, wrzucam na patelnię i podsmażam 2 minuty, razem z cebulką wrzucam do garnka z mięsem. Dodaję fasolkę szparagową, wlewam mleko kokosowe, dodaję wszystkie przyprawy – poza kolendrą. Na małym ogniu gotuję curry 15 minut, następnie dodaję kolendrę i podgrzewam 10 minut.
Gotowe danie podaję z ryżem.
Proste i szybkie. Znaczy najlepsze
🙂
Szybkie, a jakie treściwe i smakowite:)
dokładnie!
Lubie takie szybkie wersje curry 🙂
Uwielbiam ! 🙂
Chętnie spróbowałabym takiego curry 😀
Pozdrawiam.
Szybkie i przede wszystkim smaczne.
idealne na zimne dni:D
🙂
☺️
🙂
🙂
☺️
Szybko i smacznie 🙂
bym jadła:D
🙂
Takie szybkie obiady ostatnio mnie ratują 🙂
mnie też!