Po wejściu zaskoczył mnie zapach. A raczej jego brak. Nie czuć było sera. a przyjemny aromat pieczonego ciasta. Aż miło było usiąść. No właśnie usiąść, Oliwa do ognia to malutka knajpka. Owszem, z dużym klimatem, fajnie urządzona, ale bardzo mała. Gdyby nie to, że jedna pani postanowiła oddać nam swój stolik i iść na spacer w oczekiwaniu na przyjaciółki, musielibyśmy wyjść i szukać szczęścia dalej. Ale się udało. Wybór pizz nie jest za duży, ale to i dobrze. Szczerze mówiąc powiedziałam panu co robi włoskie placki, że pizzy nie lubię i nie wiem co wybrać . Polecił mi pan wersję wegetariańską i taką wybrałam. Dodatkowo wybrano, salami picante i pizzę dnia. Po niespełna 10 minutach wszystkie pizze były na stole.
To co zaskakuje to ciasto. Jest cienkie jak podpłomyk, idealne, kruche, delikatne, przepyszne, Wersja wegetariańska w oryginale zawiera mozzarellę, pomidorki cherry, czerwoną cebulę i pieczarki, ja nie chciałam pieczarek, wybrałam rukolę. Dodatków nie było za dużo, i to jest plus. Warzywa były świeże, soczyste, i moim zdaniem całą robotę zrobiła tutaj orzechowa i lekko pikantna rukola. Pizza dnia to szynka, mozzarella i papryka. Całość była leciutko pikantna i również pyszna. Salami picante była ostra, wyrazista i dość męska. Dodatkowo do wyboru mamy wielki wybór oliw smakowych, którymi warto polać placek. Ja wybrałam oliwę truflową, która genialnie podkreśliła smak pizzy. Generalnie, to była najlepsza pizza, jaką jadłam w życiu, a mam w rodzinie Włocha, kucharza, właściciela restauracji!
Ceny, biorąc pod uwagę lokalizację – samo centrum Gdańska, smak, i jakość składników bez zarzutów. Wszystkie pizze są w tym samym rozmiarze i kosztują od 14 do 22 złotych. Ja wiem, że na pewno wrócę do Oliwy do ognia. Muszę spróbować pizzy z truflami i serem mascarpone.
Jeżeli lubicie tradycyjną włoską pizzę, na cieniutkim spodzie, z małą ilością dodatków, bez keczupu i majonezowego sosu, z prawdziwą mozzarellą, to miejsce dla Was. Jeżeli lubicie drożdżową bułę z przypalonym serem i toną byle jakiego salami, to nie wchodźcie. Nie będzie wam smakować. Ja wrócę z pewnością.
Oliwa do ognia, Garncarska 10/16 a, Gdańsk
To mi teraz ochoty na pizze narobiłaś 🙂
🙂
Nie dolewa się oliwy do ognia 😀
Lubię pizze, lubię je jeść i robić i siedzieć w pizzerii 🙂
Ciekawe ,ale najlepoza pizza włoska to w Kopenhadze obok Tivoli ☺
Ale mi narobiłaś chęci na pizzę 🙂 Pycha 🙂
A ja pizzę bardzo lubię, choć nie jada jej zbyt często. Najsmaczniejszą jaką próbowałam to zamówiona w małej pizzerii w Asyżu. Placek posypany był tylko rucolą i polany jakimś sosikiem. To była uczta dla podniebienia. Z przyjemnością zjadłabym tę z truflami i mascarpone. Może kiedyś przy okazji pobytu w Gdańsku…
Świetny pomysł na restaurację.
Bardzo piękną i pyszną kuchnię włoską! 🙂
Pizza też mi się spodobała.
Pozdrawiam popołudniowo 🙂
O i widzisz – nie watro się zamykać na smaki 🙂 pizza też może być dobra, a u mnie w mieście jest jedna przepyszna pizzeria! Jak mnie odwiedzisz to Cię tam zabiorę 🙂
Lubię pizzę na cienkim cieście z dużą ilością warzyw, jednak pizza nigdy nie była moim ulubionym daniem. Bardzo smakują mi wegańskie pizze z Leonaro verde – też mają cienkie ciasto 😉
No i przez Ciebie mam wielką ochotę na pizzę!
Kocham pizze 🙂
Podzielam Twoje zdanie – seropodobne wynalazki to nie do pizzy!
Ale widać, że są miejsca, gdzie wszystko jest jak trzeba.
są, są:)
😉
wybacz:)
moim też nie jest, ale ta była naprawdę ok:)
oby było cieniutkie ciasto 🙂
😉
😉
polecam serdecznie, jest smaczny powód by odwiedzić Gdańsk 😉
nie byłam, nie oceniam, dla mnie ta jest najlepsza;)
😉
a jednak 😉
omom kocham pizzę;D
😉
Bardzo lubię włoskie pizze na cienkim cieście. Te które tu prezentujesz wyglądają bosko
Ja wolę pizze "po polsku" – na grubszym, drożdżowym cieście, z duuużą ilością dodatków. Taką, jaką robi moja mama 🙂 Ale ciekawa jestem tego ciasta. Wyglądają mega apetycznie.
🙂
ja takiej nie tknę niestety 😉
czekałam na to;) Gdy kiedyś napisałaś, ze nie lubisz pizzy, pomyślałam, że nie trafiłaś po prostu na taką, która chce się jeść. Pizza na cienkim cieście i z małą ilością dodatków jest najlepsza!
🙂
Ja kiedyś uwielbiałam pizzę, ale teraz jakoś nie przepadam. I nie umiem powiedzieć dlaczego.
doskonale Ciebie rozumiem:)
A ja uwielbiam pizzę, domową ☺
Można powiedzieć, że my pizzę lubimy ale nie jemy jej xD Jakoś nas tak ani parzy ani ziębi jednak na widok takiej pizzy zrobiłyśmy się głodne 😀
Moja mina po przeczytaniu pierwszego zdania: :O
Moja kuzynka twierdziła, że nie lubi pierogów ruskich – póki nie spróbowała pierogów mojej mamy 😉
🙂
🙂
ooo nie…ja też chcę ! 😀
Rzadko się spotyka osoby, które nie lubią pizzy. Do tej pory jesteś drugą, o której wiem 😉
Muszę się tam wybrać bo ja pizzę uwielbiam 🙂