Brioszka, a raczej dwa wielkie kawałki brioszki były pyszne, świeże, mięciutkie i ciepłe. Jak dla mnie porcja była odrobinę za duża, ale tylko odrobinę. Była za to przepyszna, do tego idealnie pasował jogurt i malinowa konfitura. Mówiąc szczerze taką delikatną chałkę, mogłabym jeść codziennie! Z pewnością wrócę po więcej rodzajów, mam ochotę wypróbować je wszystkie. Pankejki były idealne. Najbardziej tradycyjne, cieplutkie, puchate, lekko słone dzięki masłu i słodkie, przez klonowy syrop. Takie rozkosznie leniwe i słodkie śniadanie, jest idealne na jesienny, weekendowy poranek. Polecam, miejsce jest wspaniałe i warto tam wpadać!
Gdańsk, Chmielna 10, Błogo
Do zapamiętania ☺☺
Tak pysznie? ;D
Super, takie śniadanko to musi być coś pysznego 🙂
🙂
oj tak:)
🙂
Jak pysznie, takie śniadanko to bym zjadła 🙂
🙂
Jaki cudny widok, aż żal, że mnie z sobą nie porwałaś
ale chętnie tam bym pojechała:)
nigdy nie próbowała a wyglada pysznie…
😉
wpadaj do nas:)
mogę porwać w każdy weekend!
Taką brioszkę to bym z chęcią zjadła. Pychota.
🙂
O ja Cie nie pogardziłabym takim pysznym śniadankiem. Ta brioszka wyglada bardzo apetycznie
To musi być fajne miejsce! Tylko w Hali Koszyki można siedzieć i zimą, a tutaj raczej w ciepłych porach. Chyba, że można podziwiać rzekę też przez okna.
i smakowała pysznie:)
oczywiście, zimą można siedzieć w środku, ale jak się dało w październikowy ładny weekend wytrwać na powietrzu, to woleliśmy być na zewnątrz 🙂
Mając taki widok od razu przyjemniej spożywałoby się każde jedzenie 🙂
zdecydowanie:)
bardzo lubię pankejki
bardzo śniadanko obfite:D
😉
;0
Śniadanko wygląda super 😀