Dziś kochani zabieram Was na śniadanie do Zamościa. Zamość uwielbiam i jest on głęboko zakorzeniony w moim sercu. To miasto, które zawsze robi na mnie wrażenie i uważam, że cały region jest warto poznania i odkrywania jego piękna.
Zamość to przede wszystkim idealnie piękny Rynek, który kusi kolorami i piękną architekturą. Kiedy zaczynacie poranne zwiedzanie, konieczne jest śniadanie. Mąż zaproponował Figę z makiem, o której słyszał wiele dobrego. Ten dzień nie był ani najcieplejszy, ani najbardziej słoneczny, ale chętnie usiedliśmy w ogródku. Menu śniadaniowe nie jest zbyt długie, dla mnie to plus, bo jestem z natury wyjątkowo niezdecydowana. Śniadania były dość jajeczne i na takie się zdecydowaliśmy. Mąż wybrał tradycyjną szakszukę, a ja jajecznicę z dodatkami do wyboru- były trzy, wybrałam szynkę, szczypiorek i rukolę. I oczywiście kawę, dużo kawy, trzy porcje, bo dzień przed nami był długi.
W międzyczasie ogródek zaczął się zapełniać głodnymi turystami. Szybko dostaliśmy kawę, mąż również dość szybko, dostał swoje danie. Było pięknie podane, sycące, świetnie doprawione, pełne warzyw. Po prostu pyszne! Na moje danie musieliśmy nieco poczekać, spowodowane to było pomyleniem dodatków w jajecznicy. W efekcie mąż skończył jeść, a ja wciąż czekałam na swoją porcję. Jajecznica, kiedy w końcu do mnie dotarła okazała się naprawdę pyszna i warta czekania.
Na plus, Bistro w ramach przeprosin poczęstowało mnie pysznym ciastem, a w zasadzie czymś w rodzaju musu z gorzkiej czekolady z wiśniami. Bardzo mi się podobało to, że dbają o swoją opinię i zadowolenie klienta, więc drobna wpadka z brakiem synchronizacji, poszła w niepamięć.
Kolejny plus, za pyszne kawy, miłą obsługą i smaczne jedzenie, z dobrej jakości składników. Za dwa śniadania i trzy napoje zapłaciliśmy niemal równo 100 zł.
Osobiście uwielbiam odwiedzać różne śniadaniarnie, ciekawi mnie Wasza opinia, lubicie chodzić na śniadania na miasto? Byliście kiedyś w Zamościu?
Szkoda, że do Zamościa mam tak daleko :p
ja tak samo, całą Polskę:)
Nie jem śniadań, więc ich opcja na mieście odpada. Ale Twoje śniadanko wygląda zachęcająco.
ja bez śniadania nie umiem jakoś przeżyć:)
W Zamościu nigdy nie byłam- zdecydowanie czas to zmienić
obowiazkowo!
Wygląda bardzo smakowicie! My na wakacjach śniadanko zawsze sobie sami robimy. Jedynie obiady jemy na mieście.
ja na urlopie robię sobie totalne wolne od gotowania:)
Fajne śniadanie 🙂 byłam w Zamościu dawno temu i wspominam ten wyjazd bardzo ciepło 🙂
🙂
Zamość jest piękny. Czasem zdarzają nam się takie wyjazdowe śniadania na mieście 🙂
oj tak, magiczne miasto!
ale to musiało być pychotne;)
było wspaniałe!
Ciekawy pomysł na śniadanie 🙂