Granaty byłyby moją wielką, jeżeli nie największą miłością, gdyby nie jestem drobny szczegół- nie potrafię wydobyć nasion jak w reklamie. Ot, postukam w owoc, a one zgrabnie wyskoczą do miseczki. O nie. U mnie sok kapie na wszystkie strony, a, że mam białe meble i kafelki, to moja kuchnia wygląda jak plan horroru klasy B. Ale nie zważam na okoliczności i ulegam granatowej magii. I bawię się z pestkami. Tym razem padło na granatową galaretkę. Wyjątkowo prostą i niezwykle wręcz zdrową. Pyszną, i wystrzałową, dzięki chrupiącym pestkom. Prawdziwa gratka dla miłośników galaretek. Ta, jest podwójnie granatowa, bez cukru, ale przepyszna. W sam raz na zdrowy i lekki deser. W takie jesienne dni, to przyjemne przypomnienie lata. I do tego porcja zdrowia! A mi się to w ten weekend bardzo przyda, dopadło mnie jesiennie przeziębienie, więc weekend spędzam pod kocem.
Składniki:
1 granat
200 ml soku z granatu
1 listek żelatyny
1 łyżka miodu
Żelatynę zalewam 100 ml zimnej wody. Odstawiam na bok.
Granat myję, i kroję na pół. Wybieram pestki z środka, łączę z sokiem. Podgrzewam sok z pestkami przez 3-4 minuty, zdejmuję z kuchenki, dodaję żelatynę, dokładnie mieszam trzepaczką. Galaretkę przelewam do wybranego naczynia i odstawiam do wystudzenia, następnie chłodzę przez minimum godzinę.
Genialny pomysł! Nigdy nie jadłam takiej galaretki 🙂
Jak ja dawno nie jadłam galaretki…
W granatach zakochałam się podczas ostatnich wakacji. W krajach kaukaskich to bardzo popularny owoc. Korzystałam ile się dało i z wielką rozkoszą delektowałam się smakiem świeżego soku. Jest zdrowy i, co najważniejsze, pyszny. Pomysł na galaretkę – świetny:)
wróć do tego smaku;)
spróbuj;0
oj tak, granaty są zdrowe, a sok jest przepyszny 😉
Takiej nie kupi 🙂
takiej się nie kupi;)
Ciekawy pomysł 😀 Takiej galaretki to jeszcze nie widziałam 😀
spróbuj;)
Pomysł super, zdrowo przy okazji 🙂
;0
Pycha!☺
😉
Mój syncio byłby zachwycony taką galaretką 🙂
Myślałam, że chodzi o kolor!
Pyszna i bardzo zdrowa.
🙂
🙂