W garnku z grubym dnem-najlepiej 4 litrowym, rozgrzewam oliwę. Siekam cebulę i czosnek, podsmażam aż staną się szkliste. Dodaję mięso i smażę całość około 10 minut. Kiedy mięso jest odpowiednio podsmażone, zalewam je wodą-do 3./4 wysokości garnka. Trę na tarce marchewkę, pietruszkę i seler, dodaję do zupy. Czas na liście laurowe i ziele angielskie. Gotuję całość przez mniej więcej 30-40 minut. Odcedzam warzywa z puszek, dodaję je do zupy, gotuję znów całość przez 15-20 minut. Do zupy dodaję koncentrat pomidorowy, i wszystkie przyprawy. Zostawiam zupę na gazie przez minimum 20 minut, im dłużej będzie się gotowała tym będzie lepsza. Podaję ją z pieczywem.
Nie jestem największą fanką zup na świecie, ale kiedy wracam jesienną porą do domu, lubię zapach zupy, który sam w sobie rozgrzewa i przywołuje miłe wspomnienia. Ta zupa jest cudowna, bo w zasadzie robi za cały obiad. Jak ugotuje się większy garnek odpada gotowanie obiadu na dwa dni. Sama w sobie jest dość prosta, chociaż oczywiście nie jest to posiłek, który przygotujemy w kwadrans. Myślę,że świetnym pomysłem jest przygotowanie jej w niedzielny wieczór i niemartwienie się tym co podać na obiad do środy. Pierwszy raz tę zupę jadłam na komunii kuzynki, pojawiała się ona na każdej rodzinnej uroczystości u mojego chrzestnego. W końcu mama wzięła przepis i sama zaczęła ją przygotowywać, a potem zaczęłam robić ją ja. Pyszna, sycąca, pełna warzyw i mięsa. Bardzo rozgrzewa, dodaje energii, dla mnie to idealna jesienna zupa.
Składniki:
75 dg mięsa mielonego z łopatki
25 dg mielonej wołowiny
2 małe cebule
4 ząbki czosnku
Puszka czerwonej fasoli
2 puszki kukurydzy
3 marchewki
Ćwiartka selera
Duża pietruszka
3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
2 łyżki oliwy
Łyżka ziół prowansalskich
Łyżka słodkiej papryki
Łyżeczka ostrej papryki
2 listki laurowe
2 ziela angielskie
Świeżo mielony pieprz
Sól
😉
Mój mąż lubi takie pożywne zupy, zawsze marudzi jak robię kremy (które uwielbiam!).
Kremu też są pyszne:) W ogóle zupy jesienią mi wyjątkowo smakują:)
Taka rozgrzewająca 🙂 Mniam …
🙂
Takiej zupy nie jadłam, a to błąd:(
Idealna na chłodne, listopadowe popołudnia… Ja zupy bardzo lubię, a tej z chęcią bym spróbowała 🙂
Fajna zupka 🙂 Rozgrzewają, w sam raz na te paskudną pogodę 🙂