Maliny i biała czekolada, jak dla mnie to po prostu niezwykle smaczny duet. Takim muffinom nie można się oprzeć! Są leciutkie, idealne na upały, bo nic się nie topi, nie muszą leżeć w lodówce,. świetnie smakują jedzone na świeżym powietrzu, na przykład podczas długiego spaceru nad rzeką. Ostatnio to moje ulubione muffiny. Robią się błyskawicznie i niesamowicie poprawiają nastrój. Tego dziś potrzebowałam, naprawdę długiego spaceru w samotności i porcji słodkości. I od razu mi lepiej, sprawdźcie sami!
Składniki:
50 gramów białej czekolady
4 garście malin
300 gramów jogurtu naturalnego
5 łyżek oleju rzepakowego
2 jajka
300 gramów mąki pszennej
1 łyżka proszku do pieczenia
6 łyżek cukru trzcinowego
Ekstrakt waniliowy
Siekam czekoladę, maliny przepłukuję.
W misce ubijam jajka z cukrem i wanilią, dolewam jogurt i olej, łączę składniki.
Przesiewam mąkę z proszkiem do pieczenia, dodaję do płynnych składników, mieszam tylko do połączenia się składników. Dodaję maliny i czekoladę, raz mieszam masą.
Formę do muffinek, wykładam papilotkami, napełniam je ciastem do 3/4 wysokości. Babeczki piekę przez 25 minut w 185 stopniach.
MAłe, urocze i niepozorne a jakie smaczne 🙂
ojej ale wyglądają pychotnie;)
oj tak:)
i wyglądają jak smakują:)
Ależ one muszą być pyszne. Mniam, mniam 🙂
🙂
Oh very delicious darling
xx
😉
Uwielbia muffinki! Mniam <3
🙂
Myślę, że ta malinowa wkładka byłaby w stanie wszystkim poprawić humor:)
Prawdziwa pychotka, ja nawet bym się nie starała opierać 🙂
Cudowne kochana 🙂 uwielbiam muffinki 🙂
😉
😉
🙂
Uwielbiam takie połączenie i ogólnie muffinki. 🙂
muszę to upiec:)
Przepis do wypróbowania. Najwcześniej za trzy tygodnie… :/
Pozdrawiam, Monika
🙂
🙂
Pycha! Połączenie, które uwielbiam!
Ostatnio u wielu blogerek pojawiają się wpisy z przepisami na mufinki, muszę i ja je zrobić mniam!:)
Też dziś piekę ☺
polecam:)
🙂
🙂
Muszą być pyszne, bo wyglądają niesamowicie:)
Wyglądają świetnie ;-D
Bardzo lubię babeczki 😉
😉
dziękuję:)
😉