Dopadło mnie. Nie wiedziałam co zrobić na obiad. Całkowity brak pomysłów. To już było, a na to nie mam ochoty, albo zjadłabym to,ale za dużo roboty. Chyba każdy ma takie dni. No cóż, nie zawsze trzeba być kulinarną boginią i na zawołanie mieć pomysł i energię na wyczarowanie wyjątkowego obiadu w środku tygodnia. Kiedy tak dumałam co tu podać przypomniało mi się, że bardzo dawno nie było na moim stole ziemniaczanych kotletów. A, że akurat parę dni kupiłam nową praskę do ziemniaków uznałam to za znak- czas obierać kartofle i szykować kotlety. W gruncie rzeczy to danie nie jest zbyt skomplikowane i nawet zbytnio czasochłonne. Śmiało można wykorzystać ziemniaki ugotowane dzień wcześniej, wtedy czas przygotowania kotlecików zdecydowanie się skraca. A poza tym dla mnie osobiście zabawa z ciastem czy to na kopytka, czy na kotleciki jest wielką zabawą. To miażdżenie, lepienie-jak to odpręża. A potem tylko chwilę smażymy i mamy pyszny obiad. Złociste, chrupiące z wierzchu i kremowe w środku. Do tego duszone pieczarki i obiad gotowy.
Składniki:
Kartofle-kilogram
Cebula-1 duża
Czosnek-2 małe ząbki
Jajko
Mąka pszenna – około 5 łyżek
Olej-łyżka
Masło klarowane
Sól, pieprz
Do podania duszone pieczarki
Kartofle obieram, myję i gotuję w osolonej wodzie. Zostawiam do ostygnięcia i zimne przeciskam przez praskę. Na oleju podsmażam cebulkę z czosnkiem, łączę z ziemniaczaną masą. Teraz czas na dodatek jajka i mąki- ilość mąki zależy od rodzaju ziemniaków-masa ma nie lepić się do rąk. Doprawiam solą i pieprzem. Formuję kotleciki, podsmażam je na klarowanym maśle na złoty kolor, podaję na przykład z duszonymi pieczarkami.
Takie kotleciki koniecznie z sosem. Np. pieczarkowym. Ale świetne danie 🙂
😉
Czyli idealnie 🙂
Uwielbiam!