Brokułowy krem. Z serem.

Kiedy robi się zimno, nic nie rozgrzewa mnie tak, jak talerz domowej zupy. A w szczególności gęstej, kremowej, i sycącej. Takiej, dzięki której nie muszę myśleć co na obiad. Otóż jedno danie, i wszyscy są najedzeni. Wszystko dzięki sycącym grzankom z serem. Mój gesty brokułowy krem ma moc rozgrzewania i usuwania jesiennego zmęczenia. Wystarczy tylko jedna porcja i czujecie kojący, domowy aromat.

To co najbardziej podoba mi się w takich daniach, to łatwość wykonania. Wystarczy obrać i pokroić warzywa. I obiad praktycznie jest już gotowy. To świetna opcja na zakręcony dzień. Syty i smaczny obiad, do tego zdrowy i jakże kojący, nasze jesienne popołudnia. Udało mi się przekonać męża do jedzenia zup. Wcześniej akceptował jedynie rosół i krem z pomidorów. Teraz sam często mnie prosi- a może zrobimy jakąś fajną zupę na obiad? A na brokułowy krem, to nie trzeba go w ogóle namawiać. Sam się o niego dopomina.

Uwielbiam tę zupę i to połączenie warzyw. Brokuł, marchewka, pietruszka i ziemniaki. Kremowości dodaje serek topiony. Dla mnie podstawą jest podsmażenie warzyw na maśle, razem z liściem laurowym. To naprawdę dodaje smaku i genialnie go podkręca. Od jakiegoś czasu podsmażam listek z warzywami, przed zalaniem ich bulionem i to gwarancja genialnego smaku. Topiony serek sprawia, że zupa jest aksamitna. A grzanki z mozzarellą to wisienka na torcie. Dzięki nim, nie będziecie szukać drugiego dania. A taka porcja zupy z grzankami i jesteście najedzeni do syta.

Gwarantuję Wam, że brokułowy krem będzie jedną z tych zup, do których często się wraca. Idealna jesienna zupa? Gęsta, zdrowa i bardzo łatwa w przygotowaniu. Mam nadzieję, że spróbujecie ją w ten weekend.

Trzymajcie się cieplutko!