Uwielbiam zupy, ale mój mąż tak średnio je lubi. Dlatego z zupami muszę nieco kombinować. Przy moim trybie życia, zupa to jednak najlepsza obiadowa opcja. Wystarczy obraz i pokroić warzywa, nastawić garnek, odpowiednio doprawić i obiad na trzy dni gotowy. Brzmi jak bajka? Ja mogłabym zupy jeść codziennie, nie każdy tak ma, więc staram się zaskoczyć męża pomysłami na zupy, które są smaczne, zdrowe i bardzo sycące. I taka jest właśnie moja lekka minestrone. To zupa, która jest niesamowicie apetyczna i zdrowa.
Dlaczego lekka? Bo nie jest na mięsnym wywarze, nie zawiera również boczku, albo panchetty. Jest za to bardzo warzywna, zdrowa, ale mimo to sycąca. Z racji obecnych żywieniowych ograniczeń mojego męża, musiałam wyrzucić ze składników fasolę, zastąpiłam ją mrożonym groszkiem, który jest dozwolony w jego diecie. Zupa jest pyszna, idealna na wiosenny obiad. Oczywiście, czekam na to, kiedy wszystkie składniki będą świeże, czyli młody groszek i słodziutkie pomidory, ale wersja z mrożonym groszkiem i pomidorami z puszki również jest pyszna.
Minestrone to naprawdę ciekawa zupa, łączy w sobie zarówno walory zupy, ale dzięki dodatkowi makaronu i bogactwu warzyw, syci za dwa dania i zastępuje cały obiad. I co najważniejsza, lekka minestrone posmakowała mojemu mężowi, aż zjadł dwie dokładki. Jeżeli nie macie pomysłu na weekendowy obiad, to śmiało przygotujcie taką zupę. Pogoda znów ma być piękna, więc jak najbardziej, przygotujcie obiad na zapas i cieszcie się wiosną. Ja będę sadzić bratki w moim ogrodzie.
Pięknego i bardzo smacznego weekendu kochani!
Wygląda bardzo zachęcająco!
Muszę spróbować 🙂
Nigdy nie gotowałam. Myślę że będzie smakowało mojej rodzinie.
Nigdy nie jadłam takiej zupy 🙂
Będę musiała spróbować. Zupa wygląda apetycznie.