I pożegnaliśmy listopad, zaczął się grudzień. Magiczny i cudowny miesiąc. Ten czas, kiedy każdego poranka, czekoladka z kalendarza odlicza czas do Świąt. Tych najpiękniejszych w całym roku. I ja na nie czekam, uwielbiam ten czas oczekiwania i szykowania się do Świąt. A szykuję się na różne sposoby. Nie tylko polega to na dekoracji domu i ogrodu. Ale i również na przemycaniu świątecznych smaków do codziennych posiłków. I tak, na weekend, proponuję piernikową owsianką. Pachnącą cynamonem i pomarańczami. Niesamowicie wręcz prostą i niezwykle apetyczną. Gęstą, kremową, jeżeli zaś dodacie odrobinę gorzkiej czekolady, to zrobi się niemal deserowa. Po prostu owsiankowa przyjemność dla każdego i to od samego rana. A dzisiaj, chociaż z założenia, to dzień wolny, to nie dla mnie. Kalendarz mam wypełniony zadaniami i spotkaniami. Nie wiem kiedy dziś wrócę do domu, kiedy uda mi się wszystko ogarnąć i kiedy uda mi się odpocząć. Czasu ciągle brakuje, zadań przybywa, a katar wciąż nie przechodzi. A raczej przechodzi w stan permanentny. Na taki poranek, jak nic, pomóc może tylko piernikowa owsianka!