Kiedy przychodzi weekend, to ja Was kuszę ciastem. W moim rodzinnym domu nie było tradycji weekendowego pieczenia. Moja mama świetnie gotuje, ale ciasta piekła głównie na Święta. Jakoś nie przepadała za niedzielnymi szarlotkami czy sernikami. Także posiłkowaliśmy się kupnymi ciastami. W moim domu sobotnie ciasto to już tradycja, być musi i koniec. Uwielbiam wymyślać co tam nowego mi się upiecze. Tym razem padło na wypiek z ananasem, z orzechową kruszonką. Mięciutkie ciasto i kusząco chrupiąca kruszonka. Świetny kontrast smaków i konsystencji. I miła odmiana od ciast z truskawkami i rabarbarem. Oczywiście nie mam ich dość, ale fajnie jest zaskoczyć rodzinkę nieco mniej oczekiwanym wypiekiem. Czyli w sezonie na czereśnie i orzechy, serwujemy ananasa. Który jednak kojarzy się nam z latem, odpoczynkiem i relaksem. I jest tak samo wakacyjny, egzotyczny i przenosi nas na rajskie plaże. To ciasto świetnie znosi upalne dni, genialnie smakuje na pikniku, umili każdą wycieczkę. Koniecznie je upieczcie.
Składniki:
3 jajka
140 gramów masła
180 gramów mąki pszennej
80 gramów erytrytolu ( albo cukru)
3 łyżki budyniu śmietankowego
5 krążków ananasa
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Szczypta soli
Kruszonka :
60 gramów orzechów włoskich
3 łyżki brązowego cukru
3 łyżki masła
5 łyżek mąki pszennej
Dodatkowo- cukier puder
Wszystkie składniki muszą być w temperaturze pokojowej.
Piekarnik nagrzewam do 185 stopni.
Ananasa kroję w kostkę.
Dokładnie miksuję masło z erytrytolem ( albo cukrem), masa powinna być jasna. Następnie pojedynczo wbijam jajka i delikatnie miksuję. Do masy przesiewam mąkę z budyniem i proszkiem do pieczenia, dodaję sól.
Formę do pieczenia wykładam papierem, wylewam ciasto. Na wierzchu układam kawałki ananasa, lekko wciskam je w ciasto.
Orzechy miksuję na pył. Następnie zagniatam wszystkie składniki na luźną kruszonkę, posypuję wierzch ciasta.
Placek piekę 45-50 minut, do suchego patyczka. Można posypać cukrem pudrem.
Wygląda super.
Ależ to ciasto rewelacyjnie wygląda. Pychota.
Takie ciasto to nawet o każdej porze roku, bo ananasa można kupić zawsze.
Dobra tradycja z tym pieczeniem ciasta zwłaszcza wtedy, gdy jest, to wspólne pieczenie w gronie rodziny.
Pozdrawiam. 😉
Takiego ciacha jeszcze nie jadłam!Ale mnie zaciekawiłaś! 🙂
🙂
spróbuj koniecznie!
dziękuję!
🙂
Lenko moja mama też nie pekła na weekend, tylko od święta, a ja tak jak Ty nie wyobrażam sobie soboty bez ciasta;). Ale z anansem chyba jeszcze nie piekłam ciasta, tylko do ciast na zimno go dodawałam, muszę spróbować. Bardzo fajnie wymyśliłaś także tą kruszonkę orzechową:)
bardzo oryginalne smaki:D
Ależ pysznie! :). UWIELBIAM ananasa 🙂
🙂
No nie, kolejny super przepis, a ananasa uwielbiam! Takiego ciasta jeszcze nigdy nie robiłem, ale jak tylko upały będą mniejsze odpalam piekarnik i próbuję :)) Pozdrowienia serdeczne!
🙂
🙂
🙂
Musi być pyszny! 🙂
O matko! Jadłabym.
Super połączenie smaków 🙂