To są zdecydowanie jedne z najlepszych babeczek jakie jadłam. Niezwykle mięciutkie, wilgotne i delikatne, po prostu idealne. Powiem uczciwie, od nich nie można się oderwać! A powstały zupełnie przez przypadek. Miałam robić babkę na serku ricotta. Ale nie było ricotty w sklepie pod nosem, a że nie miałam ochoty na spacery, to wzięłam serki waniliowe. I postanowiłam zrobić babeczki z borówkami. Leciutkie, puszyste i wprost przepyszne. Tak lekkie i delikatne, że dosłownie rozpływają się w ustach. Coś pysznego! Ich smak przynosi lato. Albo raczej przenosie w ciepłe dni, tak w początek sierpnia, jest gorąco, słonecznie, znikają wszelkie troski, a człowiek biega w kwiecistej sukience i szykuje piknik z przyjaciółmi! Nie mogę się doczekać, kiedy te muffiny przygotuję latem. I z przyjaciółką i jej dziećmi będziemy piknikować w jej ogrodzie. I zajadać ten deser. A na razie zostaje mi wspomnienie poprzedniego lata, bo za okno nie warto zaglądać. Znów pada. I znów nie śnieg, a deszcz.
Oddzielam białko od żółtek.
W misie miksera ucieram masło z cukrem i wanilią na jasny krem. Dodaję żółtka i mieszam do połączenia się składników. Czas na dodanie serka, dalej miksuję. Do masy przesypuję mąkę z proszkiem do pieczenia, delikatnie mieszam.
Ubijam pianę z białek, delikatnie łącze z ciastem.
Formę do muffinek wykładam papilotkami, wykładam do nich ciasto- do 2/3 wysokości. Wierzch posypuję borówkami, lekko je wciskam.
Babeczki piekę 25 minut w 185 stopniach.
Po wystudzeniu posypuję babeczki cukrem pudrem.
😉
Patrzę i ślinka sama cieknie- jakie pysznosci dzisiaj po raz kolejny u Ciebie 🙂
Uwielbiam babeczki! Twoje wyglądają przepysznie i pewnie na jednej bym nie poprzestała 😁