Witam się z Wami piątkowo! Ten weekend jest naprawdę pracowity i tak naprawdę, chociaż wiem, że nie odpocznę, to mimo wszystko bardzo się cieszę na ten czas. Przede wszystkim, pierwszy raz od grudnia, spędzimy ten czas z dala od remontu, urządzania, montowania, latania po sklepach. Moja głowa odetchnie! Co prawda dużą część wypełnią obowiązki, ale będą to naprawdę miłe obowiązki, na które nie mogę się już doczekać. Muszę tylko ostatecznie pokonać dziś pozostałości kataru. Dlatego też dzisiejszy wieczór, to spokojna kąpiel w pianie. Leniuchowanie pod ciepłą kołdrą, może jakiś serial, albo film? Do tego duży kubek mleka z miodem, kurkumą i cynamonem, i oczywiście kawałek ciasta. U mnie będzie to babka kawowo-orzechowa. Banalnie prosta, ale w smaku, zupełnie niebanalna. Pyszna, mięciutka, delikatnie kawowa i rozkosznie orzechowa. Uwielbiam takie „suche '” wypieki. W tym wydaniu, babce nie jest potrzebna nawet otulinka z cukru pudru, czy polewy. Ta ciasto genialnie wręcz łączą się z kubkiem gorącego napoju, i takie, które nie zatykają swoją słodyczą. A wręcz przeciwnie, po jednym kawałku, ma się ochotę na kolejny i kolejny… I w takim leniwym nastroju, wejdę w ten weekend!