Bez kategorii

Bary mleczne czyli wspomnienia z majówki

2 Min. czytania
Dziś wrócę myślami – i nie tylko, do majówkowych wspomnień. Moje wyjazdy-dalsze i bliższe, dziwnie kończyły się wizytami w Mlecznych Barach. Było to zupełnie nieplanowane, natomiast myślę,że warto opowiedzieć co nie co, zachęcić do odwiedzin, a może wręcz przeciwnie?
Dwa zupełnie różne mleczne. Różni je wszystko, ale najważniejszą różnicą jest odległość. Pierwszy bar jest w Olsztynie, drugi w Gdańsku. Chronologicznie zaczynamy od Olsztyna.

Pierwszą majową niedzielę spędziłam w stolicy Warmii, czyli w Olsztynie, pogoda niezbyt dopisała, a ja uparłam się na sukienkę, stąd też solidnie zmarzłam. Mimo to wycieczkę uznaję za bardzo udaną. Starówka kusi wielością knajp i knajpek. Mnie najbardziej zauroczył bar mleczny, który z barem mlecznym -znanymi mi z Gdańska ma niewiele wspólnego. Mleczarnię Jerozolimską prowadzą młodzi i uśmiechnięci ludzie. Wystrój jest nowoczesny, a widok z okna na rzekę dodaje niezwykłego uroku. Zaskoczeniem jest menu, stałe są naleśniki i pierogi. Jest też codzienne do wyboru parę zestawów obiadowych. Ja próbowałam pierogów-te ze szpinakiem podbiły moje serce, ruskie również były przepyszne, domowe. Jako główne danie zamówiłam pałki z kurczaka po meksykańsku, puree, surówkę i kompot. Dawno nie jadłam tak prostego jedzenia na mieście, a jednocześnie tak pysznego, świeżego i domowego. Jak będziecie w Olsztynie koniecznie do nich zajrzyjcie.

Wtorek zaś to czas odwiedzin mojej rodzinnej Starówki, chociaż tak naprawdę ze Starym Miastem niewiele ma ona wspólnego-biorąc pod uwagę ilość zniszczeń. W każdym razie 3 maja spędziłam na Długim Targu. Tłumy turystów czego nie znoszę nie przeszkodziły mi w rozkoszowaniu się słońcem i spędzeniem czasu w kawiarnianych ogródkach. Po coś konkretnego zaszłam zaś do Neptuna, baru mlecznego,w chyba najbardziej reprezentacyjnym miejscu w kraju. Pamiętam ten bar z dzieciństwa, wyglądał jak z filmów. Biało, smutno i brzydko. Do tego wyszczerbione talerze i noże, które niczego nie kroiły. Ale te naleśniki z twarogiem-niebiańskie. Dziś Neptun kusi wyglądem, jest świeżo po remoncie i wygląda jak porządny lokal w reprezentacyjnej części miasta. Niestety ci co oczekują cen typowo „mlecznych” się rozczarują. Za obiad dla dwóch osób można zapłacić 50 złotych, prawie jak w lokalu o wyższej kategorii. Tym razem próbowałam kartaczy z mięsem i buraczkami, naleśników z twarogiem i wiśniami, oraz krokietów z mięsem. Kartacze okazały się pyzami, bardzo dobrymi, ale jednak pyzami, co mnie nieco poirytowało. Kartacze to kartacze, a pyzy to pyzy. I basta. Naleśniki były przepyszne, niezbyt słodkie, solidnie nadziane. Tak samo krokiety, bardzo chrupiące i pełne nadzienia. Jedzenie bardzo domowe, aczkolwiek trzeba przygotować się na duże braki w menu, i kolejki. Ale za to możecie zjeść z widokiem na Bazylikę Mariacką. Zapewniam, że każdy obiad z takim widokiem będzie smakować przepysznie.

1496 wpisy

O autorze
Historyczka, która histerycznie kocha dobrą kuchnię i uwielbia tracić czas na wymyślaniu pyszności. Magdalena
Artykuły
Możesz również zobaczyć
Bez kategorii

Smaki Ostrzyc.

1 Min. czytania
Dziś zabieram Was na małą wycieczkę, zapraszam do Ostrzyc. Do miejsca, które szczerze uwielbiam i chętnie tam wracam. No dobrze, Ostrzyce to…
Bez kategorii

Brownie Pancakes

10 minut Min. gotowania
Dziś zapraszam na śniadanie. Będą Brownie Pancakes! To bardzo czekoladowe śniadanie, pyszne, lekkie, i niesamowicie proste. W sam raz na nowy tydzień….
Bez kategorii

Smaki Bieszczad

2 Min. czytania
Chwilę przed kolejnym wyjazdem w Bieszczady, zabiorę w Was małą kulinarną podróż. Otóż w czerwcu byliśmy w Bieszczadach, i tak się zakochałam,…

29 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.