Dziś Wasz kuszę czymś niezwykłym. Czyli bezą z kremem. Beza to ciasto, które niekoniecznie często gości w moim domu. Uważam, że to wyjątkowy deser, na naprawdę wyjątkowe okazje. Staram się nie myśleć ile w bezie jest cukru, tylko jeść ją z wielkim smakiem. Jako, że beza jest słodka, do kremu nie dodaję już cukru. Dodaję też mocno gorzką czekoladę, w ramach kontrastu. Bardzo to lubię, słodka beza, i dodatki, które nie są najsłodsze, ale podkręcają smak. Moja bez jest z wierzchu chrupiąca, a w środku lekko ciągnąca się. Czyli idealna, przynajmniej dla mnie. Smaczna beza, pyszny krem. Lepiej być nie może. Szkoda, że ten weekend nie będzie tak idealny, jak ten tort. Czeka mnie 6 egzaminów. Wszystko skumulowane w dwa dni. Ten tydzień był niezwykle wręcz ciężki, łączyłam pracę ze studiami. Nie mogę się doczekać późnego, niedzielnego wieczoru, kiedy usiądę w ogrodzie, odetchnę i zacznę myśleć o urlopie. A on już tuż, tuż!
Łapcie przepis i pieczcie ten tort na weekend. A mi życzcie połamania myszki, wszakże egzaminy są online!
Składniki:
Beza:
6 białek
300 gramów drobnego cukru
1 łyżeczka octu jabłkowego
Szczypta soli
Krem:
500 ml śmietanki 36 %
2 opakowania usztywniacza do śmietany
4 garście malin
1 łyżka erytrytolu
10 dużych truskawek
6 kostek gorzkiej czekolady 86 %
Listki mięty
Białka powinny mieć temperaturę pokojową.
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni.
Białka ubijam w misce, idealniej czystej i suchej. Lekko spieniam je z solą, i zaczynam po łyżeczce dodawać cukier. Ubijam na sztywną, gęstą i błyszczącą pianę. Następnie dodaję ocet i delikatnie ubijam.
Blachę z wyposażenia piekarnika, wykładam papierem. Ołówkiem rysuję koło, wypełniam je pianą, w środku robię lekkie wgłębienie.
Blachę wkładam do piekarnika, i od razu zmniejszam temperaturę do 150 stopni. Bezę suszę przez 90 minut.
Przepłukane maliny rozgniatam z erytrytolem na mus. Owoce powinny całkiem się rozpaść.
Ubijam śmietankę, dodaję usztywniacz.
Czekoladę drobno siekam. Truskawki myję, kroję na połówki.
Śmietanę wykładam na bezę. polewam malinami, dekoruję truskawkami i posypuję czekoladą. Deser wkładam do lodówki, podaję go mocno schłodzony.
Jak ja lubię bezę!
🙂
A ja muszę się przyznać, że nie mam ręki do bazy,a uwielbiam je oglądać;)
Kochana powodzenia na egzaminach, z pewnością dasz radę ze wszystkim😘
🙂
Pyszna, droga pychotka.
Udanego urlopu. 😉
🙂
Aż ślinka leci! Uwielbiam bezowe desery 🙂
Pięknie wygląda i na pewno rewelacyjnie smakuje.
królowa beza:D
🙂
🙂
a jak!