
Kiedy szykowałam się do urlopu, szukałam nie tylko atrakcji, ale i ciekawych miejsc, gdzie można dobrze zjeść. I od razu w oko wpadła mi pozytywna recenzja Białej Lokomotywy. Jest to kawiarnia w Nowej Rudzie. To miasto jest przeurocze i znajdowało się tylko 20 minut drogi od naszej bazy. Nie mogłam ominąć kawiarni, która nie ma menu, a kawowe pomysły powstają na bieżąco. Są one tworzone pod danego gościa, po krótkiej rozmowie kelnerzy wiedzą co komu przygotują. Goście są więc zaskakiwani. Ale czy tylko pozytywnie? Zapraszam Was na wizytę w tym oryginalnym miejscu.
Z racji pięknej pogody, mogliśmy skorzystać z ogródka. Sam lokal nie jest zbyt duży, więc w zimną porę roku, nie ma tam za dużo miejsca. Za to latem jest magicznie. W zasadzie w każdy dzień, kiedy pogoda pozwala usiąść na zewnątrz, naprawdę warto z tego skorzystać. Tarasowy ogródek, bogaty w kwiaty, to zaciszne miejsce, w środku miasta.
Miła pani zadała nam kilka pytań, tylko kilka, i już wiedziała, co będzie dla nas najlepsze! Jako, że mój mąż miał ochotę na solidną porcją kawy, koniecznie niesłodkiej, i bez mleka, została mu zaproponowana kawa macerowana 48 godzin w zimnej wodzie, ożywiana wrzątkiem, zaparzona z suszonymi jabłkami, z dodatkiem szafranu. Ja zaś nie wiem, co to kawa bez mleka, lubię jej raczej łagodny smak. Dostałam więc kawę z mlekiem owsianym, z nutą białej czekolady i odrobiną gorzkiej czekolady. Jako, że marzyły nam się desery, dostaliśmy też szarlotkę z lodami, oraz fondant czekoladowy, z wiśniami i lodami o smaku gorzkiej czekolady.
No cóż, to była prawdziwa rozpusta i eksplozja smaków! Szarlotka smakowała domowo, typowo babcinym ciastem, świetnie komponowała się z mocną i wyrazistą kawą, której smak podkręcały suszone jabłka. Mój deser był deserem, dla fanów czekolady. I to takich po wielokroć. Słodkie ciasto, genialne lody o smaku naprawdę gorzkiej czekolady i gorące wiśnie. Pewnie jakbym wiedziała, że mój deser będzie tak czekoladowy, to poprosiłabym o mocną i gorzką kawę. Ale sama zaznaczyłam, że uwielbiam słodycze! Moja kawa była przepyszna, bardzo kawiarniana i deserowa. Idealna na miłe popołudnie. Mąż zachwycił się swoją kawą, niesamowicie intensywną i wyrazistą. Z pysznym, lekkim aromatem jabłka. Po prostu rewelacja!
Zarówno obsługa, jak i czas podania na wielki plus. Wszyscy byli zainteresowani gośćmi i ich potrzebami. Ceny? Za dwa desery i dwie kawy, zapłaciliśmy 90 złotych. Ale było zdecydowanie warto!
Bardzo ciekawe miejsce. Podoba mi się pomysł z tym, że dania są tworzone na bieżąco pod danego klienta. 😉
No fajnie to brzmi i fajnie wygląda, ale cenowo to masakra.
Super jest takie tworzenie dań pod upodobania klienta 🙂
Cena trochę wysoka, ale czasami taka rozpusta jest wskazana.
na wakacjach można poszaleć:0
🙂
w sumie ciasta takie syte, że po wizycie, odpadła już kolacja:0
🙂
smakowite miejsce;)
Zapamiętam 🙂
Cena dosyć wysoka, ale skoro tak skrojone pod klienta to zapewne warto się tam wybrać 🙂
o tak!
🙂
warto 🙂
No chyba że tak na to spojrzeć 😁
Nie znam tego miejsca ale myślę, że wolałabym coś z tradycyjnym menu.