6 tygodni remontu za mną. Przede mną pewnie jeszcze ze 3 tygodnie i będzie można wrócić do starego,wróć,w zasadzie nowego domu. Remont jest jednak bardzo wyczerpujący i psychicznie i fizycznie. W tym momencie najgorzej wygląda niestety kuchnia, posiada bowiem jedynie docelową podłogę. Meble się robią, czekamy na fronty. Panowie stolarze pocieszają mnie,że w najgorszym razie czeka się na nie jeszcze 5 tygodni. Mam szczerą nadzieję,że żartowali sobie ze mnie. W moim planie remontowym 1 października budziłam się w swoim łóżku, w nowym pokoju,maszerują do kuchni mego projektu i robię pyszną jajecznicę. Nie zniosę zmian w tym harmonogramie. Wszyscy więc trzymajmy kciuki za stolarzy i moje kuchenne meble.
Na kuchenne prace mam mało czasu. Za mało,zdecydowanie. W pracy miałam okropnie męczący czas, tak to jest,jedni pracują,by inni mogli doceniać uroki wrześniowej pełni lata. Do tego męczące dojazdy. Na co dzień idę do pracy 20 minut, albo jadę 1 przystanek autobusem, ot 3 minuty. Teraz zaś dojeżdżam w jedną stronę godzinę. Rano już budzę się spóźniona,a żaden ze mnie śpioch,a skowronek klasy pierwszej. Nie mogę doczekać się końca tego chaosu. Ale by osłodzić sobie nieco ten chaos zrobiłam brioszki z pysznym nadzieniem-miód i kakao.Niezbyt oczywiste połączenie,ale jakie cudowne. Brioszki są mięciutkie,delikatne, i bardzo pyszne. Świetne na deser i na drugie śniadanie. Spróbujcie koniecznie.
Składniki:
350 gramów mąki pszennejplus 2 łyżki
150 gramów masła
150 ml mleka plus łyżka
2 jajka
1/3 paczki świeżych drożdży
2 łyżki cukru kokosowego plus łyżka
Łyżeczka esencji waniliowej
Odrobina soli
Nadzienie:
4 łyżki miodu ( nie może być płynny)
3 łyżki kakao
Dodatkowo:
2 łyżki mleka
Łyżka cukru kokosowegoZ 2 łyżek mąki, łyżki mleka,cukru i drożdży szykuję zaczyn. Odstawiam na kwadrans.
W misce mieszam mąkę z jajkami, mlekiem i zaczynem. Dodaję wanilię i posiekane masło.Wyrabiam ciasto-około 10 minut. Odstawiam na godzinę do wyrośnięcia.
Łączę miód z kakao.
Z ciasta odrywam kawałki, spłaszczam je, na środku kładę łyżeczkę nadzienia,dokładnie zlepiam bułeczkę. Brioszki układam na blaszce do pieczenia blisko siebie, smaruję je mlekiem i cukrem. Piekę 20 minut w 175 stopniach.
mniam, jakie pyszności!
Dojazdy potrafią być męczące… Brioszki wyglądają jak milion dolarów 😉
🙂
dziękuję 🙂
Kocham brioszki! Są przepyszne.:)
Zapraszam do siebie. https://jaglusia.wordpress.com/
ale pięknie wyrosły <3
Też niedawno przeżyłam remont i wiem jakie to uciążliwe 😛
Ale brioszki wyglądają przepysznie 🙂
Dawno ich nie jadłam, a z Twojego przepisu wyglądają bosko! 😀
remontu nie zazdroszczę, ale brioszkę do kawy porywam:)
🙂
dziękuję i polecam:)
🙂
remont jest paskudny,ale na myśl,że 4 raz mam się przeprowadzać w ciągu 2 miesięcy to wolę by się nie kończył 🙂
🙂
pyszne, pachnące omom:D
Uwielbiałam, jak tata kupował mi na śniadanie lekko słodkie brioszki z rodzynkami 🙂 Do tego ciepła herbata lub mleko. Takiej wersji nie jadłam, ale musi być cudowna – dobrze też pewnie sprawdziłoby się nadzienie z czekoladowego masła orzechowego.
Wierzę, że Twoje marzenie o 1 października jest realne i remont niedługo dobiegnie końca 🙂
😉
😉
Współczuję męczącej, stresującej sytuacji w pracy i tych uciążliwych dojazdów. Jednak takie wspaniałe brioszki z pewnością mogą osłodzić ten ciężki czas. Poproszę o jedną na wynos – na drugie śniadanie będzie jak znalazł do herbatki. Pozdrowionka cieplutkie! 🙂
Wygląda bardzo smakowicie. Trzymam kciuki za meble! Oby się udało do października!:)
🙂
Dziękuję:)
O mniam, to jest coś, co uwielbiam:)
🙂
Ale fajnie Ci wyszły. Moje remontowe przygody kuchenne są na tym samym etapie jest docelowa podłoga. Na sprzęty na 100% poczekam do października, a wszystko rozbija się o zlew pewnej znanej firmy. Nie wiedzieć czemu będzie dostępny dopiero w październiku. Doskonale rozumiem co czujesz i trzymam kciuki za powodzenie akcji REMONT
O jej akurat jestem głodna – zjadłabym 😀
Musze wypróbować ten przepis
wyglądają obłędnie! 🙂
weronikarudnicka.pl
Przepis na pewno wypróbuję 🙂
Po prostu cudowne 🙂
Po prostu cudowne 🙂
Takie bułeczki idealne na osłodę życia 😀 Trzymamy również kciuki aby jednak remont poszedł sprawniej 😀 I już Ci nie zazdrościmy tego późniejszego sprzątania i ogarnięcia chaty!! 😀
To jest ten typ słodkości, której nie potrafię się oprzeć :)Po prostu idealne 🙂
Mój zlew na szczęście dostałam bez problemów-chociaż z tym nie było problemów:)
;0
polecam:)
🙂
🙂
🙂
Sprzątania to się nie boję bo je uwielbiam 🙂 obym tylko szybko u siebie mogła posprzątać:)
;0
Ojej! Remonty, jak ja ich nie lubię :/ Po ostatnim przebudowywaniu domu sprzed 2 lat mam ich już serdecznie dość.
Brioszki prezentują się wyśmienicie <3 Jadłabym je z ochotą 🙂
🙂
czarujesz:D
staram się dla Ciebie:)
Znakomicie się prezentują, przydałaby mi się choć jedna 😉 Duży plus za nadzienie, świetny pomysł!
z pewnością nie oparłabym się im 🙂
🙂
;0
Dobre, ale szkoda, że miód traci wtedy swoje właściwości. :c