Żurawinę zalewam wrzątkiem, zostawiam na minimum kwadrans.
Ucieram 3 duże jajka z 5 łyżkami cukru i cukrem waniliowym, dodaję skórkę z cytryny. Gdy masa będzie jasna,dodaję mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Do ciasta dodaję mleko i rum,dokładnie całość ucieram.
Kruszę chałwę, odsączam żurawinę,15 orzechów siekam na kawałki i dodaję je do keksu,i bardzo delikatnie łączę z ciastem.
Keksówkę smaruję masłem, posypuję bułką tartą, wylewam ciasto, wkładam je na kwadrans do lodówki, w międzyczasie rozgrzewam piekarnik. Piekę ciasto przez 65 minut w 180 stopniach,do suchego patyczka.
Gdy ciasto się studzi, szykuję polewę. Roztapiam na parze czekoladę z mlekiem i olejem. Ciepłą czekoladą smaruję ciasto, wierz posypuję orzechami włoskimi.
Z chałwą nie odmówię, pychotka 🙂
Pyszny! Takiego keksa też bym przygarnęła :)))
Pominęłabym rum i wypiek by mnie zachwycił 😛
Keks pierwsza klasa. Poproszę kawałeczek.
🙂
nie ma sprawy:)
😉
dziękuję:)
chałwa, a więc już nie dla mnie. ;p
ja tam chałwę kocham:)
Tyle dobroci a jak jeszcze z chałwą to już w ogóle słodkie cudo 😀
trochę mnie przeraża – keks zawsze gdy robiła babcia to było coś czego nie jadłam 😀 ale wygląda ciekawie
😉
keks to pyszne ciasto,trochę niedocenione:)
ale u Ciebie smaczniutki ten keks 🙂
😉
To zaraz po kisielu kolejny nieznany nak ale ciekawy przepis z Twojego bloga.
😉
rewelacyjny! 🙂 ten dodatek chałwy mnie kusi 🙂
Świetne ciasto
Świetne ciasto
😉
😉
Bardzo fajnie połączyłaś smaki 🙂 podoba mi się to ciacho 🙂
😉
Taki keksik to i mój mąż by zjadł 🙂 Wielbiciel wszelakiej chałwy 😉 🙂
😉
Chałwa zawsze <3
😉
Chałwa uwielbiam:)) Fajny keks:) Ja też nie robiłam żadnych pączków, faworków ani oponek:)) Natomiast ciasto marchewkowe owszem aż 2 razy pod rząd (niedługo na blogu):))
😉
Wypasiony keks i fajnie, że chałwowy 🙂
Jeszcze keksa z chałwą nie jadłam, ale chałwę to uwielbiam 😉