Zapraszam na najlepsze ciasto na świecie. Naprawdę, takie słowa usłyszałam po zaserwowaniu tego wypieku. Mówiąc szczerze byłam taką opinią szczerze zaskoczona. Ot, taki to zwykły pomarańczowy placek z białą czekoladą. Ale wiecie co? Te pochwalne peamy nie były na wyrost. Ciasto jest niesamowite. Mięciutkie, puchate, pięknie wyrośnięte, a do tego maksymalnie pomarańczowe w swojej pomarańczowości. Po prostu genialne i idealne. I sami musicie przyznać, wyjątkowo wręcz proste. Można je zrobić w środku tygodnia, albo na i na weekend. Wystarczą tylko chęci i kilka pomarańczy. Muszę przyznać, że dawno nie jadłam tak intensywnie pomarańczowego ciasta. Jestem pewna, że posmakuje każdemu. Wydaje mi się, że ten słoneczny kolor bardzo pasuje do aury za oknem.
To kto wypróbuje ten przepis?
Składniki:
2 duże pomarańcze
3 jajka
125 gramów masła
80 gramów cukru
300 gramów mąki pszennej
1 łyżka proszku do pieczenia
Polewa:
50 ml soku pomarańczowego świeżo wyciśniętego
100 gramów posiekanej białej czekolady
Z pomarańczy ścieram skórkę i wyciskam sok.
Masło ucieram z cukrem i skórką pomarańczową na jasny krem. Mąkę łączę z proszkiem do pieczenia, dodaję do masła, na końcu wlewam sok pomarańczowy, dokładnie ucieram.
Ciasto przelewam do tortownicy, piekę je przez 50 minut w 190 stopniach-ja użyłam termoobiegu.
W garnuszku podgrzewam sok, dodaję posiekaną czekoladę, roztapiam na jednolitą masę. Polewą smaruję wierzch, przestudzonego ciasta.
dziękuję 🙂
😉
O tak, pychotka !
Mniaam, ale pyszne 🙂 Podkradłabym kawałek do kawki 😀