
Jestem budyniowym potworkiem. Po prostu kocham tę kromową słodkość. Moja mama dzięki zdolności przygotowania wspaniałego budyniu mogła wiele. Mogła na samo hasło- a chcecie budyń…. Uzyskać spokój, ciszę i idealnie grzeczne dzieci. A jeżeli budyń był od rana,na śniadanie to miała przez cały dzień spokojne i wdzięczne pociechy. Co przydawało się na przykład w okresie przedświątecznym,kiedy mama miała masę obowiązków, i nie bardzo chciała walczyć z rozkrzyczaną trójką dzieci. Bardzo lubię przygotowywać sobie budyń po męczącym dniu. Porcja tej słodkości zdecydowanie sprawia,że poprawia mi się humor i wracają miłe i słodkie wspomnienia. Mój ostatni pomysł na budyniową przyjemność to budyń krówkowy. O wyjątkowym smaku, idealnie krówkowy, z kawałeczkami chrupiących krówek, mleczny, karmelowy, po prostu przepyszny. Idealny na błyskawiczny deser po ciężkim tygodniu. Przy takim deserze miło zacząć weekend, podsumować tydzień i snuć mniejsze i większe plany na najbliższe dni. Mam nadzieję,że deszcz pozwoli mi od siebie odpocząć, choćby na pół dnia.
Przepis dodaję do akcji Błyskawiczne Piątki
Przepis dodaję do akcji Błyskawiczne Piątki
Składniki:
1/4 szklanki mąki ziemniacznej
1 łyżka cukru kokosowego
Parę kropli ekstraktu wanilii
3 żółtka
600 ml mleka
10 krówek
Siekam krówki.
Do garnuszka przysypuję mąkę ziemniaczaną z cukrem i żółtkami, dokładnie mieszam. Stopniowo wlewam mleko i delikatnie podgrzewam masę. Gdy masa będzie gładka, ale nie będzie jeszcze gęsta, dodaję krówki – 3/4 posiekanych kawałków. Mieszając trzepaczką, podgrzewam budyń do zgęstnienia. Przekładam do miseczek- mi wyszły 4 porcje. Budyń posypuję resztą krówek, podaję na ciepło,bądź zimno.
Wygląda pięknie, mniam, taki gęsty! 🙂
Mniam, ależ bym zjadła ☺
🙂
🙂
very nice post 🙂
happy Sunday 🙂
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Uwielbiam krówki :). Muszę koniecznie wypróbować ten przepis :).
Obłędny!
jadłabym i jadła…
polecam:)
;0
nie możemy się doczekać aż go spróbujemy! 🙂
Takiego budyniu jeszcze nie jadłam, muszę go spróbować 🙂
🙂
polecam:)
Mmm..zjadłabym z wielka chęcią
Kocham budyń, a karmelowy to już w ogóle jest najlepszy na świecie… 🙂