Drożdżowe racuchy to dla mnie definicja błogości. Tego stanu kiedy wszystko jest po prostu idealnie. I oczywiście nie musi być tak, że szykuję te racuchy wtedy kiedy wszystko idealnie się układa. Raczej robię je wtedy, kiedy coś idzie źle, a ja chcę odzyskać spokój i ową błogość. Racuchy kojarzą mi się z babcią. Babcia prowadziła praktycznie racuchową linię produkcyjną. Z tych niewielu potraw, które robiła dobrze, racuchy wychodziły jej rewelacyjnie. Obowiązkowo z jabłkami, a na wierzchu z truskawkowym dżemem, albo śliwkowymi powidłami. Względnie po prostu z grubą warstwą cukru pudru. No i nadszedł taki wieczór, że potrzebowałam porcji racuszków. Dużej porcji racuszków. Zamiast jabłek, dodałam maliny. Nie pamiętam bym kiedykolwiek przygotowała racuchy z malinami, to mój debiut. I wiecie co? Wyszedł z tego pyszny debiut. Niby klasyk, ale wystarczy zmienić jabłko na maliny i mamy coś zupełnie nowego i świeżego. Coś czuję, że te malinowe racuszki na stałe zagoszczą w moim menu i będę często wracać do tego przepisu.
2 jajka
1,5 szklanki mąki
100 ml mleka
Ekstrakt waniliowy
3/4 szklanki malin
1/2 paczki suszonych drożdży
1 łyżka cukru
Szczypta soli
Olej rzepakowy
Dodatkowo : cukier puder
Do miski wsypuję mąkę z cukrem, dodaję jajko i mleko w temperaturze pokojowej. Dosypuję drożdże, dodaję wanilię i sól. Mieszam i odstawiam na kwadrans.
Myję maliny, osuszam i dodaję do ciasta (zostawiam trochę do dekoracji), zostawiam na 5 minut.
Rozgrzewam olej, smażę racuchy na rumiano z obu stron – około 6 minut.
Podaję jeszcze ciepłe z pozostałymi malinami, posypane cukrem pudrem.
Pysznie wyglądają 🙂 Piękny talerzyk ❤
dziękuję 🙂
Również uwielbiam 🙂 Ale z malinami nie jadłam!
Nigdy nie jadłam racuchów z malinami, ale wyglądają smakowicie 🙂
polecam 🙂
spróbuj koniecznie 🙂
Pychotki, lubię bardzo, ale z malinami jeszcze nie robiłam, więc na pewno się skuszę 🙂
wieki nie jadłam"D
😉
😉
Pychotka 🙂
;0
Racuchy uwielbiam, a maliny to moje ulubione owoce, więc dla mnie całość to połączenie idealne 🙂
Ależ one muszą być pyszne.
Mniami, już czuję tę błogość 🙂
🙂
🙂
🙂
Ale pyszniutkie placuszki 🙂 Dawno ich nie robiłam, dzięki za przypomnienie.
🙂
Drożdzowe racuchy to wspomnienie z dzieciństwa, tylko bez malin 🙂
Zostało coś jeszcze? MNiam 🙂
zawsze można dorobić 🙂
u mnie w dzieciństwie też były bez malin:)
Nie przepadam za racuchami 😉
bywa i tak;)
U mnie jadlo się posypywane cukrem kryształem a ja jadłam prosto z patelni xD
Najlepsze na świecie ☺☺
😉
u mnie też cukier rządził 😉 choć jak kładłam dżem to mówiłam,że jem pączki 😉
Ale bajeczne 💕
🙂
my bardzo często robimy wszelaki racuszki i placuszki, Twoje bardzo pysznie wyglądają
Racuchy z malinami na pewno smakują super 🙂
🙂
🙂
Naleśniki i racuchy uwielbiam, choć ich słodka wersja jest na mojej liście dań zakazanych. Starość nie radość…
🙂
Uwielbiam i maliny i racuchy, także wydaje się to połączeniem idealnym! 🙂
😉
Narobiłaś smaku! Jutro sobie usmażę 🙂