Jaki wypiek jest kwintesencją lata? Dla mnie zdecydowanie są to jagodzianki. Pamiętam jak każdy letni spacer kończyłam tym pysznym ciastkiem. Moja mama nigdy ich jednak nie upiekła, bo za dużo pracy. Moja babcia do drożdżowego podchodziła jak diabeł do święconej wody. Cóż, pierwsze domowe jagodzianki upiekłam więc sobie sama. Moje zeszłoroczne jagodziankowe fantazje pojechały z mną na koncert Depeche Mode- świetnie się tam sprawdziły, zauroczyły nawet pewnego Włocha o imieniu Stefano. Tegoroczne wolą domowe klimaty, chociaż zaliczyły wypad na plażę. Ale niezmiennie pozostają pyszne, mocno jagodowe i smakowicie pachnące drożdżami.
Składniki:
Drożdże- 1/3 paczki
300 gram mąki pszennej
150 ml mleka
1/3 kostki masła
1 jajko
Cukier – 7 łyżek
szklanka jagód
Cukier waniliowy
Sok z cytryny
Przygotowanie jest proste, chociaż może wydawać się, że ciasto drożdżowe jest kapryśne i skomplikowane. Zaczynamy od rozczynu- drożdże rozgniatam, dodaję łyżkę mąki, cukru i mleka. Zostawiam na 15 minut w ciepłym miejscu.
W tym czasie myję dokładnie jagody, zasypuję je cukrem waniliowym i 2 łyżkami soku z cytryny. Dzięki temu są intensywniejsze i ciekawsze w smaku. Wstawiam je do lodówki.
Kiedy zaczyn podwoi swą objętość zaczynam szykowanie ciasta właściwego. W misce łączę mąkę z resztą cukru, mlekiem i jajkiem. Dodaję też stopione wcześniej masło, które ostudziłam. Ciasto wyrabiam aż zacznie odchodzić od ręki i gładko uformuje się w kulę. Im więcej energii w to się włoży tym więcej bezkarnie można pochłonąć jagodzianek. Gotowe ciasto zostawiam na godzinę do podwojenia objętości w ciepłe miejsce.
Gdy ciasto pięknie wyrośnie odrywam z niego kawałki-nie bawię się w wałkowanie. Spłaszczam je i rozciągam, na środek kładę sporą łyżeczkę jagód. Dokładnie zlepiam brzegi.
Gotowe jagodzianki znów zostawiam do wyrośnięcia na jakieś 15 – 20 minut. Po tym czasie, tuż przed włożeniem do nagrzanego do 190 stopni piekarnika smaruję je mlekiem i posypuję odrobiną cukru.
Jagodzianki piekę przez 20 minut, aż będę złociste.
Gotowe można polukrować, co ja również uczyniłam. Prosty lukier-czyli cukier puder i sok z cytryny.
Smacznego.
PIEKNE!!!!SUPER APETYCZNE!!! JAK Z DZIECINSTWA , PIECZONE PRZEZ MAME KOLEGI!! WSZYSCY CZEKALI NA JAGODZIANKE!!! MNIM MNIAM MNIAM!!! KASIA
Dziękuję 🙂 Też kojarzą mi się z letnimi dniami 😉
Ile ja bym dała za szklankę jagód, a co dopiero za taka jagodziankę – cudowne. Niestety w Iralndii jagód nie ma, a borówki amerykańskie, to namiastka – nie ten smak. Pozdrawiam. 🙂
Wyglądają apetycznie. Moje jagodzianki wyglądały tak: http://kamson.pl/przepis-na-jagodzianki/
Uwielbiam jagodzianki!!! Takie domowe to poezja!
Racja, borówki mimo,że podobne to jednak są zupełnie inne. Nie ma to jak nasze jagody 🙂
Właśnie domowe najlepsze 🙂
Jakie piękne, jak z cukierni 😉
Jagodzianek jeszcze nie piekłam, ale lubię. Twoje wyglądają baaardzo apetycznie 🙂
Własnoręcznie pieczone smakują potem wyjątkowo, a i jeszcze radości z pieczenia 🙂
Będę robić jutro, na pewno, bo mi smaka narobiłaś, że hej 🙂
W sumie też chciałabym jutro je powtórzyć 🙂
Mniam uwielbiam takie wypieki domowe. Pozdrawiam i zapraszam do Nas na rozdawajkę z nagrodami!
Idealne do kubka gorącego mleka, na śniadanie 🙂
Idealne na śniadanie właśnie 🙂
Domowe-wiadomo, najlepsze 🙂
mmmm jagodzianki pycha, a ja ciaglę nie mam czasu się wybrać na jagody
Ja po swoje wybrałam się na rynek 🙂 Marny ze mnie zbieracz, lepiej je przetwarzam 🙂
tez uwielbiam jagodzianki i też mi się kojarzą z dzieciństwem 🙂 u mnie zawsze robiła je mama 🙂
Mi najczęściej dziadek je kupował w ulubionej piekarni, Maminych nie miałam okazji bo ją pieczenie denerwuje, chociaż robi pyszności 🙂
jagodzianki <3