Zapraszam na spacer po Kazimierzu! Będzie smacznie!
W Kazimierzu byłam w długi czerwcowy weekend. Ale niestety dopiero teraz mam chwilkę czasu by o tym napisać. I był to smaczny wyjazd. Zaczęło się od pysznego śniadania w Knajpie Artystycznej. Z racji pogody wybraliśmy stolik w ogródku, ale i w środku było naprawdę uroczo.Menu kusiło, ciężko było wybrać. Czy chcę coś na słodko, czy na wytrawnie? Zestawy bardzo mnie kusiły i w zasadzie był tym, który chciałabym zjeść. Jajecznica czy naleśniki z powidłami? Wybrałam zestaw Dziadów Kazimierskich, składający się z jajecznicy, twarożku i pieczywa. Do tego dużo warzyw i pyszna zielona herbata. Śniadanie Mistrzów to jajecznica z 4 jaj, pasztet, ser i domowa wędlina. I genialne pieczywo. Wszystko świeże, idealna jajecznica i przepyszny twarożek pełen warzyw. Po takim śniadaniu można zwiedzać Kazimierz przez wiele, wiele godzin.
Knajpa Artystyczna, Senatorska 7
Na obiad wybraliśmy gruzińską knajpkę Batumi. Przyznam szczerze, na rynku rządzi głównie pizza. Jednak wystarczy odejść trochę w bok i można znaleźć się w zupełnie innym kulinarnym świecie, mówię o Batumi. Smaki Gruzji niemal na rynku! Lokal nie jest duży, ale przytulny. Za lokalem znajduje się coś w rodzaju letniego ogródka, ale niestety jest on mały i cóż, nie jest to najpiękniejszy ogródek jaki widziałam. Widać zaplecze, suszące się ściereczki, trochę tam jest zagracono, i nijako. Brakuje koloru, kwiatów i jakiegoś klimatu, który przyciągałby klientów. Ale najważniejsze jest jedzenie. Menu jest bardzo tradycyjne, są tam znane i lubiane gruzińskie przysmaki. Wybraliśmy grillowaną wieprzowinę z pieczonymi ziemniakami, warzywami i oryginalnymi pastami.Ja wybrałam chaczapuri ze szpinakiem. Mój placek był naprawdę genialny. Świetne nadzienie, pyszne ciasto, solidna porcja. Grillowana wieprzowina była świetnie doprawiona, rozpływa się w ustach. Ziemniaki były naprawdę ok. Pasty zaś zbyt gruzińskie, nie zyskały naszej aprobaty, za bardzo doprawione. Aczkolwiek z pewnością znajdą swoich amatorów. Ceny w sam raz. Obiadami się solidnie najedliśmy, a to najważniejsze.
Batumi, Kazimierz Dolny, Mały Rynek 4
wszystko wygląda pysznie 🙂 jeśli brzuszki były pełne, to na pewno warto było spróbować 🙂
;0
Witam serdecznie ♡
Jak zwiedzam, to zawsze haczę o restauracje i knajpki. Kocham jedzenie, zwłaszcza regionalne jedzenie a również i te z najdalszych części świata. Uwielbiam poznawać nowe smaki 🙂
Bardzo inspirujący wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ale super. Zgłodniałam od razu!
jakie pyszności:)
ale pyszności
🙂
😉
🙂
😉
Kiedyś miałam taki zwyczaj, że w niedzielę wybierałam się na Stary Rynek mojego miasta na śniadanie. Spędzałam tam około dwóch godzin. Było cicho, spokojnie, praktycznie bez ludzi. Czytanie książki było czystą przyjemnością 🙂
Bardzo pysznie wyglądają te dania. Jak jestem w innym mieście to lubię iść do restauracji i próbować potraw.
🙂
😉
Kurczę, aż zrobiłam się głodna.
🙂
Same smakowitości 🙂 Aż zgłodniałam 🙂
Smakowity spacer 🙂
😉
😉
Wieki nie byłam w Kazimierzu. Chętnie spędziłabym taki weekend i z gruzińskim przysmakiem. 🙂