Wiele rzeczy mnie inspiruje. Spacer, książka, mijani ludzie, usłyszana historia. Inspiruje mnie muzyka, sztuka, film albo serial. I dziś będzie deser, który przygotowałam zainspirowana pewnym serialem. Nie wiem czy wiecie, ale jestem serialową maniaczką. Oczywiście wybieram tylko te najlepsze. Nie znajdziecie mnie przed ekranem z jakąś turecką produkcją, czy banalną opowieścią typu poszła na spacer, a spotkała księcia, który akurat odpoczywał od rządzenia pod jej oknem. Nie, zdecydowanie nie. Lubię zdecydowanie inne seriale. Ostatnio wyjątkowo polubiłam ten o Królowej Elżbiecie – The Crown. Wiadomo, historia jej życia jest znana z każdej strony, i nie jest to serial, który jakoś specjalnie zaskakuje i obfituje w niesamowite zwroty akcji. Natomiast ma niezwykły styl, szyk i klasę. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem fanką wszystkiego co brytyjskie. Więc ten na wskroś brytyjski serial podbił moje serce. Tak sobie wyobrażam, że Królowa Elżbieta po męczącym dniu, pełnym spotkań, z mniej lub bardziej ciekawymi ludźmi, ma ochotę na deser. I z jej wysokością kojarzy mi się prosty krem. No właśnie, niby prosty,ale zdecydowanie ma coś w sobie. Kremowy, aksamitny, delikatny i przepyszny. Jest taki słodki, jak cała rodzina królewska, wiecznie uśmiechnięta i rozdająca pozdrowienia. A do tego zawiera w sobie odrobinę herbatki, a jak wiadomo, Wielka Brytania słynie z popołudniowych herbacianych przerw.
Ten krem jest więc idealny na taką słodką, popołudniową przerwę. Umili każdą chwilę i wywoła uśmiech. Spróbujcie.
Ten krem jest więc idealny na taką słodką, popołudniową przerwę. Umili każdą chwilę i wywoła uśmiech. Spróbujcie.
Składniki:
250 gramów serka mascarpone
2-3 łyżki jogurtu naturalnego
Ekstrakt z wanilii
Duża łyżka miodu lipowego
Czubata łyżka matchy
Kilka ciasteczek zbożowych z czekoladą
Serek łączę z jogurtem, dodaję miód i wanilię-dokładnie ucieram. Krem dzielę na dwie części, do jednej dodaję matchę, i delikatnie mieszam. Na dnie pucharka wykładam krem z matchą, kruszę ciasteczka, i wykładam jasny krem. Chłodzę deser minimum kwadrans. Można dowolnie udekorować, ja wybrałam czekoladowe drażetki.
Uwielbiam waniliowe smaki, a matcha była i dalej jest dla mnie smakową tajemnicą 😉
Nie znam tego serialu, ale z przyjemnością zobaczę 🙂 Tych tureckich też nie oglądam – nie mój typ, ale od kiedy wyemitowali Wspaniałe stulecie, namnożyło się tych tureckich produkcji (na TVP1 dwa, na TVP2 jeden). I jakoś to się zbiegło razem z "aferą" z uchodźcami… dziwne 😉
A krem bardzo ciekawy 🙂
everybody has likes and dislikes as so you do my friend!
here we have evening tea famous in Asian countries as in UK you mentioned afternoon tea breaks.
this recipe sounds like a treat to me
Jak to pysznie wygląda <3
A "The Crown" mam z tyłu głowy cały czas ;P
Deser z matchą? Jestem za!
ojeju ale bym zjadła;D
Prezentuje się uroczo a smakuje pewnie bajkowo 🙂
😉
😉
wpadaj na porcję:)
🙂
Polecam serial, naprawdę wciąga;0
spróbuj koniecznie:)
Nie lubię mascarpone, ale Twój miszmasz wygląda apetycznie 🙂
🙂
Ja nie mam czasu na telewizję – coś tam leci w tle, ale bardziej na zasadzie słuchania niż oglądania 😉
Deser prezentuje się wspaniale 🙂
Mascarpone z jogurtem i wanilią <3 Bardzo lubimy te smaki 😀
My jesteśmy fankami azjatyckich seriali a szczególnie koreańskich 😀
po prostu pyszności 🙂
Świetny pomysł! 🙂
Narobiłaś mi smaku!
wybacz 🙂
🙂
;0
ja telewizji nie oglądam, wieczorem serial obejrzę na komputerze, w ramach relaksu;0
moja kuzynka tak pokochała japońskie seriale,że rok w Japonii mieszkała 😉
Chodziło mi o filmy/seriale – nazwałam to tv 😉
Jaki kolorowy. Wygląda smakowicie.
Znów kusi 🙂 wanilia kokos a także czekolada to, moje ulubione smaki.
ale kusząca propozycja 🙂
Super pomysł na deser 🙂 Chętnie wypróbuje
🙂
🙂
🙂
🙂
Fajny deser, bardzo kusząco wygląda 🙂
Pyszny, muszę wypróbować 🙂
Jak ja uwielbiam takie kremy! Jest fantastyczny. Oczywiście, że bym spróbowała. Pięknie wygląda, zachęcająco. Nic, tylko się skusić! 🙂
Mniam! A ostatnio z matchą… jadłam ciasteczka 😉 Ciekawy smak!
Pozdrowionka poniedziałkowe! 🙂
smakowity ten deser, poczęstowałabym się z przyjemnością 🙂
🙂
zapraszam więc:)
;0
Za matchą nie przepadam, ale może w takiej wersji bym ją polubiła 🙂 Deser wygląda bardzo ładnie!
Super, podobają mi się takie potrawy (w tym przypadku deser), które mają swoją historię/genezę powstania:) A i dorzucić muszę, że ja też jestem "serialowa" dziewczyna. Oczywiście jeden odcinek wieczorem – dla zresetowania się, gdy już młodzieniec spać pójdzie;)
Wszystko co zawiera w sobie serek mascarpone… biorę w ciemno 🙂
teleportuję się;p
😉
😉
🙂
Mniam pyszności 🙂
😉