I kolejny weekend. Czy ja tydzień temu coś wspominałam o deszczu? Chyba tak. W zasadzie niewiele się zmieniło. Deszcz jak lał, tak i leje. I przestać nie chce. Zrobiło się jesiennie. W mojej szafce pojawiła się pikantna herbatka z chilli i wanilią. Na te wieczory, coraz ciemniejsze i coraz chłodniejsze….
Z podanych składników zagniatam szybko kruche ciasto. Kulę wkładam do woreczka, chłodzę w lodówce minimum 45 minut.
Maliny delikatnie myję, obtaczam w proszku budyniowym, listki mięty rwę na kawałeczki i dodaję do owoców.
Ciasto dzielę na dwie nierówne części. Tą większą wylepiam dno formy – polecam tę z ruchomym dnem. Formuję nieco wyższy brzeg. Wykładam maliny. Z reszty ciasta odrywam małe kawałki i układam na owocach. Można również je zetrzeć na tarce.
Placek piekę przez 40 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu polewam lukrem.
Zjadłabym kawałeczek 🙂
Chętnie bym się skusiła.
Z malinami najlepsze!
Pycha.
Pozdrowionka niedzielne! 🙂
🙂
🙂
Podobnie jak Ty, uwielbiam maliny. I aż ślinka cieknie mi sam widok Twojego ciasta:)
Maliny to pyszny dodatek do ciast, Twoje wygląda cudownie 😉
dziękuję 🙂
miło mi:)
Malinowe i kruche – super 🙂
Super, uwielbiam maliny, a sezon się kończy, takie ciasto musi smakować bosko 🙂
Bardzo lubię kruche ciasta i maliny, więc dla mnie jest to duet idealny 🙂 Pycha 🙂
Pojadłabym, pojadła 🙂
Pysznie wygląda 🙂 ja lubię maliny ale takie nieprzetworzone, prosto z krzaka. W cieście smak lubię ale rozciapciane pestki mnie denerwują 😛
🙂
😉
😉
😉
ja właśnie uwielbiam te pestki 😉
Oj smaka mi narobiłaś:)
Pycha. 🙂
Oh ale zjadłabym takie malinki prosto z krzaczka 🙂
Ciasto wygląda obłędnie.
a u mnie tyle malinek:)
🙂
🙂
🙂
🙂
Wygląda jak szczęście! 😀
🙂
Malinowy raj!
😉
Właśnie chodzi za mną kruche ciasto:)
Pysznie się zapowiada 🙂
ja też bardzo lubię, ale jednak truskawki bardziej 😉 uwielbiam też jagody :)super ciacho
😉
🙂
truskawki i u mnie na pierwszym miejscu 🙂
jesień przyszła niestety zbyt szybko…liczę na kilka ciepłych dni we wrześniu:) a wszystko co z malinami biorę w ciemno:)
zdecydowanie za szybko 🙁
Przybijam piątkę! Też mam słabość do wszelkich małych czerwonych owoców 😀 Ubolewam tylko nad faktem, że w tym roku nasz tato poprzesadzał krzaczki z malinami w inne miejsce i się nie przyjęły, więc tego lata nie najadłam się malin prawie wcale 🙁 Monika
Pycha, z malinami najlepszy☺
współczuję. Ja ciągle kupuję sklepowe, ale wiadomo, te swoje smakuje najlepiej!
😉
pyszne !
😉
Coś mi się wydaje, że kupię maliny 🙂
Pyszny!!!
Wygląda absolutnie zachwycająco i nieprzyzwoicie smakowicie! 🙂