Dawno z okazji świąt nie piekłam keksu. Ok, przyznaję się bez bicia, ostatni raz piekłam to ciasto z 10 lat temu. Jakoś z mamą musiałyśmy wybrać zły przepis bo zapamiętałam,że z keksu wyszło nam kruche ciasto. Nie dało się go normalnie pokroić, kruszył się strasznie. Powstało więc ciasto idealne do serwowania w pucharku. w tym roku zrobiłam spontaniczne podejście numer dwa. Przepis ze starej książki kucharskiej zachęcał – Pyszny keks angielski. I jak tu się nie skusić? Wszystkie składniki akurat były pod ręką, w odróżnieniu od książkowej wersji zawierającej jedynie rodzynki i skórkę pomarańczową dodałam więcej bakalii. A zamiast w rumie owoce marynowałam w ginie. Keks wyszedł wprost nieziemski. tak bardzo obłędny, że zrobiłam powtórkę na Sylwestrowy wieczór w rodzinnym gronie. Keks zniknął błyskawicznie, ot tyle ile trwał pokaz fajerwerków. Takim keksem warto uczcić pierwszy weekend w Nowym Roku. Zdecydowanie warto.
Składniki:
Masło – 125 gramów
Jajka – 4
Mąka pszenna – 300 gramów
Cukier -50 gramów
Proszek do pieczenia – łyżka
Bakalie- w sumie duży kubek- rodzynki, suszone morele, żurawina, skórka pomarańczowa, płatki migdałowe, skórka cytronowa
Gin- kieliszek
Masło do wysmarowania formy i bułka tarta
Lukier:
Cukier puder – 4 łyżki
Sok z cytryny – 2 łyżki
Bakalie kroję na mniejsze kawałki, zalewam ginem i odstawiam na jakiś czas. Im dłużej tym będą bardziej aromatyczne.
Masło ucieram z cukrem na jasny krem. Dodaję po kolei jajka, i dalej bardzo dokładnie ukręcam masę. Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia, dodaję do masy maślano-jajecznej. Na koniec dosypuję bakalie. Całość mieszam delikatnie. Ciasto powinni być naprawdę gęste. Wylewam je na posmarowaną masłem i wysypaną bułką tartą keksówkę i piekę 40 minut w 180 stopniach.
Gdy ciasto ostygnie smaruję je lukrem ukręconym z cukru pudru i soku z cytryny. Zostawiam do zastygnięcia lukru. Keks najlepszy jest następnego dnia.
U nas nie ma tradycji aby piec keks :/ Szkoda, bo wygląda fantastycznie, a my już robimy tyle ciast, że w tym roku znowu nic nie wyszło z jego pierwszego przyrządzenia 😛 Chociaż nasza rodzina jest dość wybredna co do bakalii i same nie jesteśmy pewne, czy na końcu same byśmy go nie jadły… 😉
Wygląda fenomenalnie, wspaniałe ciacho:)
wygląda wspaniale to ciacho 🙂 Pozdrawiam!
Uwielbiam keksy 🙂 poproszę malutki kawałeczek 🙂
Został chociaż mały kawałeczek? 😉
Poproszę kawałek 🙂
Uwielbiam keks a tak dawno go nie jadłam;( Już sama nie wiem kiedy te wszystkie słodkości zrobić a jeszcze zjeść;)) Oj, narobiłaś mi takiego smaka, ach..
keks też robiłam na Święta, pyszne ciasto! musze wypróbować Twój przepis 🙂
Pyszny keks. Pełny bakalii 🙂 Pięknie wygląda 🙂
Dziękuję 😉
Dla Ciebie zawsze 🙂
Maleńki okruszek ino został 😉
Dziękuję 😉
Dziękuję 🙂
U mnie tradycji wielkich nie było, ale u mamy w domu to była obowiązkowa pozycja więc zrobiłam to dla niej, a najbardziej zajadał tata, który uznał je za ciasto roku 😉
Bardzo polecam 🙂
Teraz wiem, że do tego keksu będę wracać częściej niż co 10 lat. Naprawdę wychodzi obłędny 🙂
Ja po tym keksie pokochałam 🙂
Wspaniały!
Uwielbiam keksy i na pewno skorzystam z przepisu.
Wszystkiego naj w 2015!
Dziękuję 🙂
Uwielbiam keks z mnóstwem bakalii! Twój prezentuje się wyśmienicie!
Dziękuję 😉
Wystarczy okruszek 🙂
Zrobiłam wielki krok do przodu i przeniosłam się na blogspota 🙂 jeszcze nie wszystko tam ogarniam, ale mam nadzieję, że mnie odwiedzisz w nowym miejscu 🙂
Tosia z naczytane.blog.pl, teraz z naczytane.blogspot.com
Już jestem 🙂
Ja tak jak Ty, dawno keksu nie piekłam i nie jadłam. A tak bardzo lubię. Zapiszę sobie Twój przepis i chętnie się skuszę na ten keks 🙂
Bardzo polecam ten przepis, keks wychodzi naprawdę pyszny 🙂
mmm… noworoczny keks prezentuje się cudownie!
Mmm, wygląda cudownie 🙂
Ja keksu nie piekłam nigdy… Ale lubię 🙂
Wspaniały! Porywam kawałeczek 😉
U nas w domu na "keks" mówi się "cwibak" w sumie nie wiem dlaczego? Od małego nie lubię bakalii w ciastach… 😛 A cwibak często pojawia się na stole, bo inni za nim wprost przepadają 🙂
Kawałeczek skubnę bo bardzo lubię, do kawki w sam raz.