Restauracja znajduje się na rynku, w bardzo przyjemnym miejscu, wnętrze jest urządzone prosto, ale dość przytulnie. Obrazy i dekoracje przenoszą gości do Osetii. Stolików jest dość sporo, więc nawet jak jest dużo gości, to można czuć się kameralnie. Od razu podchodzi do nas kelnerka, prowadzi do stolika, podaje karty i chętnie opowiada o poszczególnych daniach, zgodnie z jej rekomendacją zamawiamy krem z białych warzyw z kurczkiem, osetyński gulasz wołowy, chaczapuri z jajkiem i serem, oraz pierogi osetyńskie z mięsem i nadzieniem ziemniacznym z twarogiem. Oraz gruzińską herbatkę . W karcie znajdziemy dania typowo osetyjskie, szczególnie polecane są właśnie pierogi osetyjskie, które są zupełnie inne od naszych pierogów. Pierwotnie wybrany przeze mnie kurczak z plackiem lawasz, niestety już się skończył, skorzystałam więc z podpowiedzi i wybrałam pierogi.
Jako pierwsza przychodzi herbatka, bardzo ziołowa, wyraźnie majerankowa z tymiankiem. Jako, że kiedyś namiętnie piłam przy przeziębieniu herbatkę z tymianku, rozmarynu i majeranku, to ta mi bardzo smakowała. Ale smakowała tylko mnie. W sumie wypiłam więc 3 dzbanuszku herbatki, reszta towarzystwa skapitulowała. Nie wiedzą co tracą. Aczkolwiek faktycznie, była to prawdziwie ziołowa herbata. Zupa, zupa była pyszna, bardzo kremowa, lekka, z dużą ilością mięsa. Do tego idealnie doprawiona czubricą, która nadała zupie ciekawego smaku. Muszę zrobić taką w domu. I mamy dania główne. Najpierw gulasz, dość rzadki, w zasadzie to podobny do zupy gulaszowej, ale smaczny, dobrze i mocno doprawiony, mięso delikatne i było go naprawdę dużo. Można się najeść. Co dalej? Pierogi osetyjskie. Jak widać na zdjęciu, pieróg był jeden, do tego pieczony. Bardzo smaczne ciasto, drożdżowo-kruche, do tego dobrze nadziane. Mi bardziej smakowała wersja mięsna. Mój pieróg miał w farszu jedynie ziemniaki, twarogu nie odnotowałam. Zaś mięso było świetnie doprawione i było go naprawdę dużo. Do tego prawdziwie domowy sos czosnkowy i smaczna surówka. I czas na chaczapuri, powiem szczerze, kiedy go spróbowałam, żałowałam, że nie wzięłam właśnie tego przysmaku! Bardzo chrupiące drożdżowe ciasto, idealnie kremowe ciasto i gruziński ser, który w smaku jest podobny do fety, ale nie jest tak słony i dodatkowo zaskakuje kremową konsystencją. Słowem, rewelacja.
Ceny są w porządku, biorąc pod uwagę położenie i oryginalne składniki, oraz miłą i pomocną obsługę daję Osetii solidną piątkę. I z pewnością wrócę na chaczapuri!
Osetia, Rynek Staromiejski 19, Toruń
Zazdroszczę! I pysznego jedzonka, i wycieczki do Torunia. Ostatnio byłam w tym cudownym mieście dobrych kilka lat temu. Zakochałam się w naleśnikarni. Nazwy, niestety, nie pamiętam:)
Zjadłabym chaczapuri, ale z innymi dodatkami 😀
Ale pyszności! Myślę, że ja też byłabym zachwycona tą restauracją 🙂 Uwielbiam takie klimatyczne lokale, a jak jeszcze jedzonko jest pyszne to już w ogóle – mniam 🙂 Co do ziołowej herbatki, to pewnie byłabym Ci kompanką w piciu, bo jestem fanką wszelkiego rodzaju herbat, także ziołowych 🙂
Pewnie chodzi o Manekin, to sieć, w Trójmieście też są:)
niestety nie ma innych dodatków, tylko jajko i ser;)
🙂
jak pięknie te dania wyglądają;)
nie dość,że ładne to i smaczne 😉
Apetyczne dania i fajnie doprawione 🙂
😉
Lubisz takie miejsca 🙂
Szkoda, że do Torunia tak daleko xD
Chaczapuri byśmy chętnie spróbowały 🙂
Uwielbiam chaczapuri, zawsze w Krakowie chodzimy do Gruzińskiego Chaczapuri, a raz nawet pokusiłam się o zrobienie w domu.
oj lubię:)
🙂
polecam, pyszne 🙂
🙂
Do Torunia mam rzut beretem, w knajpce jeszcze nie byłam, nie pozostaje mi nic innego jak iść i spróbować 🙂
A ja bym z chęcią zjadła tego pieroga z ziemniakami. Jak dla mnie może być bez sera 🙂
Wpadłabym na Chaczapuri i piroga osetyjskiego 😀 Bo brzmią genialnie!
Ale smakowicie wyglądają te dania;) Aż ślinka leci;-)
Pycha :3
🙂
🙂
🙂
koniecznie odwiedź Osetię 😉
🙂
Skoro również o pierogach mowa, to własnie dzisiaj miałam na obiad pierogi własnoręcznie zrobione 🙂
te są zupełnie inne:)
Niestety nigdy nie byłam w Toruniu 😛