A ja wciąż w świątecznym klimacie. Mam dla Was prosty przepis na pyszny i niesamowicie prosty piernik marchewkowy. Dlaczego taki piernik? W weekend odbierałam wylicytowane fanty z kociego bazarku, w Kociej Kawiarni. Korzystając z okazji, postanowiliśmy zatrzymać się w tym pędzie. Zamówiliśmy kawę, zimową herbatę i właśnie marchewkowy piernik. Był tak pyszny, że musiałam go zrobić w domu. Oczywiście pomagały mi moje kochane kociaki, czyli Frania i Filemon. Frania uwielbia asystować w kuchni. Ale zdradzę Wam, że kiedy trzeba sprzątać, to Frania zawsze pójdzie spać! Ale kochana, pilnuje mnie i dba by ciasto było idealnie wymieszane. Filemon zaś, zawsze czuwa czy aby w przepisie nie ma albo jogurtu, albo śmietanki. Bo to pierwszy chętny na łyżeczkę przysmaku. Tym razem Filemon nie był zachwycony, bo w składnikach nie było jego ulubionych produktów. Była za to marchewka, czyli dość nietypowy składnik piernika. Ale tutaj sprawdza się rewelacyjnie. Dzięki niej ciasto jest mięciutkie i można go zrobić w ostatniej chwili. Piernik jest wyjątkowo aromatyczny, ma piękny kolor, wypełniony bakaliami, zrobi na każdym wrażenie. Ja się w nim zakochałam od pierwszego kęsa, musicie go zrobić i Wy. Sami zobaczcie, jakie to proste i przyjemne ciasto. Raz, dwa i piernik będzie gotowy. To co, kto go upiecze na świąteczny stół?