Ostatni weekend spędziłam w upalnej Warszawie. W zasadzie nie miałam ochoty nic jeść, za to wodę piłam w ilościach niebotycznych. Kiedy uzupełniałam zapas płynów na dalszą część dnia w sklepie zauważyłam mleko ryżowo-migdałowe. Jakoś tak mnie zaciekawiło,że je kupiłam. Szkoda tylko,że nie pomyślałam by kupić je w drodze powrotnej, tak przez całą wizytę w muzeum w torbie niosłam karton mleka. W połączeniu z upałem nie był to najrozsądniejszy wybór, nieźle mnie zmęczyło niańczenie kartoniku, ale szczęśliwie dojechaliśmy do domu. Postanowiłam przy jego pomocy przygotować pudding chia. Dzięki temu mleku sam pudding miał ciekawy smak, lekko orzechowy, bardzo delikatny. Świetnie pasowały do niego zatopione na dnie borówki i truskawki. Takie śniadanie naprawdę daje moc.
Składniki:
4-5 łyżek nasion chia
Pół szklanki mleka ryżowo-migdałowego
Truskawki
Borówki
Nasionka zalewam mlekiem, po kwadransie roztrzepuję je trzepaczką. W miseczce układam pokrojone owoce, zalewam mlekiem z nasiankami, wkładam pudding na noc do lodówki.
😉
😉
Bardzo lubię wegańskie potrawy, taki pudding to jest dopiero dobry
Muszę coś takiego wypróbować 😉