Dziś będę Was rozpieszczać od samego rana. No dobrze, ja siebie też nieźle porozpieszczam. Zapraszam na syrniki! Czyli po prostu, smażony serniczek śniadaniowy, gorący, prosto z patelni, pełen rodzynek. Takie poranne pyszności, rozproszą każdą chmurę, a tych nade mną sporo. Najbliższe dni, będą tak pracowite i szalone, że jak o tym pomyślę, to lekko kręci mi się w głowie. Muszę się zebrać w sobie, zebrać wszystkie siły i pozytywne myśli i jakoś to przetrwać. O dziwo, ten weekend szykuje się pracowity od rana, do późnej nocy. A jedyne to co mogę, to osłodzić sobie jakoś ten czas. Porozpieszczać póki mogę. Dlatego też zaczynam ten dzień, od genialnych syrniczków. Lekkie jak chmurka, bardzo twarogowe, niesamowicie proste i takie pyszne. Smakują i pachną jak sernik. To dzięki dodatkowi rodzynek. Jeżeli nie macie pomysłów na śniadania, to zachęcam do wypróbowania syrniczków. Są wprost banalne w wykonaniu, jedynie trzeba uważać, żeby nie przesadzić z kaszą manną, najlepsze są bowiem mocno twarogowe. Ilość kaszy manny zależy od wilgotności twarogu, placuszki powinny być delikatne, ale łatwo dać się ulepić. Konsystencja podobna do pierogów leniwych, jest naszym celem. A potem już tylko zajadamy z apetytem to śniadanie godne mistrzów.