Jako fanka sernika nie widzę nic złego by nie zjeść go na śniadanie. Ale, ale, nie jest ze mną aż tak. I dlatego nie zjadłam kawałka ciasta na śniadanie. Ja sięgam po sernikowy omlet. Ma on w sobie wszystko to co w serniku najlepsze. Jest twarożek, wanilia, rodzynki i delikatny posmak pomarańczy. Przyznam szczerze, kiedy ten omlet ląduje na patelnię, cały dom wypełnia się sernikowym aromatem. Jest słodko, choć bez grama cukru. Sernikowo, deserowo, kojąco, i trochę świątecznie. To jest chyba takie śniadanie, które w listopadzie mogłabym jeść dzień dnia, a pewnie i jeszcze częściej. Smakuje bowiem wybornie. A co ważne o poranku, jego przygotowanie jest banalnie proste i zajmuje dosłownie moment. Ostatnio moje poranki są ciężkie. Wszystko to wina braku słońca. Co prawda popijam co rano malinowy tran z dużą porcją witaminy D, ale słoneczna witamina widać słabo się we mnie kumuluje, bo wciąż brakuje mi energii, jaką daje mi słońce, śpiew ptaków i zieleń drzew. Na szczęście już niedługo ulice ożyją dzięki świątecznym dekoracjom i będzie mi lżej. A na razie zapraszam na przepyszne śniadanie i życzę miłych listopadowych poranków.
Składniki:
2 jajka
1czubata łyżka mąki
3 łyżki mleka
3 pełne łyżki twarożku sernikowego
Duża garść rodzynek
Ekstrakt waniliowy
Aromat pomarańczowy
Masło klarowane
Namaczam rodzynki chwilę we wrzątku, odcedzam.
W miseczce roztrzepuję jajka z wanilią i aromatem pomarańczowym. Dodaję twarożek i bardzo dokładnie rozcieram składniki, na końcu dosypuję mąkę, mleko i rodzynki. Delikatnie mieszam.
Rozgrzewam masło, smażę omlet po 2,5 minuty z każdej strony.
Ja podałam swój z twarożkiem i cynamonem, ale pasować będą dowolne owoce, miód, czy też konfitury.
MMMM musi być pyszne, na pewno jutro zrobię na obiad! <3
🙂
Omlety uwielbiam, takiego jeszcze nie robiłam 🙂
Witamina D a słońce to co innego… mi też go brakuje. Słoneczko wróć <3
A omlet sernikowy? Jadłam dawno ale pamiętam jego delikatność i masło orzechowe z kakao xD
Uwielbiam go 🙂
🙂
polecam 🙂
oby wróciło,może być i mróz, byleby było słońce:)
W jesień warto się rozpieszczać ,śniadanko na pewno bardzo pyszne 🙂
Podobno w niedziele ma spaść śnieg 😛
Ale smacznie to wygląda 🙂
😉
🙂
dziś widziałam trochę śniegu nawet 😉
Przyznam, że takiego omleta jeszcze nie jadłam.
spróbuj 🙂
wygląda bardzo pysznie:)
dziękuję 🙂
Z pewnością jest przepyszny 🙂
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
🙂
Fantastyczne śniadanie, taki omlet o poranku musi smakować obłędnie 🙂
już mi ślinka cieknie 😉
O rety, ale narobiłaś mi ochoty…
Skusiłaś mnie, nie powiem. A że mam twaróg sernikowy w lodówce, jutro będę się takim omletem delektować 🙂
U mnie tylko szron 😉
😉
😉
😉
🙂
śniadanie idealne 🙂
😉
a proszę:)
Oho, czuję, że to danie jest również bardzo dobre dla mnie. Także jestem wielką fanką sernika, a jeszcze bardziej omleta, a o tym połączeniu jeszcze nie słyszałam. Koniecznie trzeba kiedyś wypróbować razem z siostrą:) Pozdrawiam!
Jakie to fajne! I do tego łyżeczka domowej czekośliwki na wierzch – mmmhhhmmm marzenie 🙂